Wierność małżeńska i wierność kapłańska maję ze sobą wiele wspólnego. Po pierwsze, trzeba poszukać kogoś do ukochania. W małżeństwie to współmałżonek, w kapłaństwie zaś Chrystus. Nie żeby małżonkowie nie kochali Chrystusa, ale w kapłaństwie chodzi o skierowanie całej relacji na tę konkretną Osobę i na Jego Kościół. Po drugie zaś, wspólne mamy pokusy. Gdyby nie istniały pokusy, nie musielibyśmy rozmawiać 0 wierności. Czym jest bowiem wierność? Jest areną walki o ocalenie miłości wbrew przeciwnym wiatrom, wbrew pokusom i podszeptom innych wariantów życia. W mediach często można znaleźć opowieści o ludziach, którzy przeżyli ze sobą pięćdziesiąt i więcej lat małżeństwa. Nigdy nie było im łatwo. Przyznają jednak, że nawet w najgorszych latach nie brali pod uwagę przygód poza domem. Być może z tego właśnie powodu wierność bywa niekiedy trudniejsza niż miłość. Więcej nieprzespanych nocy przysparzają nam pokusy przeciwko wierności niż przeciwko miłości. Miłość może przygasać, chować się niekiedy jak podziemna rzeka. Wierność musi trwać przy bramie serca i roztaczać wokół blask. Dlatego – jak zauważył Andre Maurois – miłość łatwiej znosi śmierć lub nieobecność drugiej osoby niż jej zdradę. Wierność jest jednym z najcenniejszych prezentów ślubnych wręczanych każdego dnia, przez całe życie małżeńskie. Właśnie o takim spojrzeniu na dar wierności pragniemy mówić w obecnym numerze miesięcznika. Zachęcamy do lektury.
Listopad zaprasza nas na cmentarze. Lampion postawiony na grobie to zaledwie cząstka tego, co możemy czynić dla naszych zmarłych. Ocalmy o nich pamięć choćby opowiadaniem czy zapiskami przekazanymi dzieciom. Podarujmy im szczęśliwszą wieczność, wysyłając w niebo kolejne modlitwy Naśladujmy dobre przykłady, wybaczmy krzywdy. Miłość i wierność nie muszą kończyć się wraz ze śmiercią ukochanych osób. Nawet najdłuższe rozstanie jest tylko chwilą…
ks. Janusz Stańczuk – redaktor naczelny