30-dniowe Nabożeństwo ku czci Świętego Józefa
5,00 zł
Karnet kwiaty - mały (KMK-06) rozkładany, w środku biały, niezapisany, z miejscem na Twoje osobiste życzenia, dedykację itp. Karnet został wzbogacony krótką dedykacją oraz cytatem. Do karnetu została dołączona koperta. Wymiary karnetu po złożeniu to 8,2 x 13 cm.
Okładka Teczka Żywy Różaniec doskonale sprawdzi się podczas wręczania wyróżnień i dyplomów, oraz w trakcie uroczystych wydarzeń. Elegancka twarda okładka - skóropodobne wykończenie; Tłoczone logo Stowarzyszenia Żywy Różanie; Białe wnętrze z listwą uniemożliwiającą wysunięcie się dokumentu; Format A4; Trzy wersje kolorystyczne ( czarna, bordo, brąz)
Rozważając starożytne określenia Maryi, zaczerpnięte z Biblii i z liturgii, odnajdujemy w nich nasze własne powołanie do świętości. Każde z tych wezwań kończymy ufną prośbą, zwracając się do Maryi: „Módl się za nami!”. Ona jest bowiem najpewniejszą Przewodniczką na drodze do świętości i Orędowniczką u Syna. Taka sama jest rola Kościoła, jako wspólnoty zbawienia. (...)
Litania loretańska jest nie tylko szkołą pobożności maryjnej, lecz także prawdziwym traktatem o misterium Kościoła. (...) Prosząc: „Módl się za nami”, pozwalamy im - Maryi i Kościołowi - zanosić nasze modlitwy wprost do Zbawiciela. Dzięki temu pośrednictwu modlitwa warg staje się kontemplacją tajemnic zbawczych.
Bezpośrednią inspiracją do pochylenia się nad osobą Maryi były dla mnie rekolekcje prowadzone przez Jose Prado Floresa, założyciela Szkoły Ewangelizacji Świętego Andrzeja (SESA). Zachęciły mnie one do odnalezienia prawdziwej ikony Maryi. Sięgnąłem wówczas po adhortacje apostolską Pawła VI Marialis cultus, w której znalazłem pomoce do renowacji ikony Maryi w moim życiu.
Jako podstawowe narzędzie obrałem klucz biblijny, czyli wskazanie jak Słowo Boże maluje Maryję. Paweł VI przypomniał o zasadzie chrystologicznej i eklezjologicznej, które pozwalają odkryć prawdziwą wartość Maryi w historii zbawienia, bez zagrożenia popełnienia błędu przewartościowania albo niedowartościowania Matki Bożej. Zrozumiałem wówczas, że ktoś, kto nie docenia Maryi, ponosi wielką stratę, ten zaś, kto przewartościowuje Jej rolę, zasłania prawdziwe piękno Matki Zbawiciela.
O początkach i rozwoju niektórych nabożeństw warto niekiedy pisać – po to, by w końcu zebrać nagromadzone o nich wiadomości i poszczyć o nowe, w międzyczasie odkryte, źródła, tak żeby dotyczący ich materiał ukazać w nowym świetle. Taki właśnie cel przyświeca niniejszemu przedstawieniu pewnego etapu historii modlitwy różańcowej. Składające się na to opracowanie różne studia nad nabożeństwem różańcowym – obejmujące okres od roku 1475 do roku 1572 – stanowią, każde na swój sposób, przyczynki do lepszego poznania owego nabożeństwa, chociaż – co jest oczywiste – nie zamierzają ani nie mogą dać pełnej o nim wiedzy, a przy tym nie wyczerpują też tego tematu.
9,50 zł
W miesięczniku „Różaniec” temat kwietniowego numeru: Jestem za życiem! | Pułapki in vitro | Eutanazja „prawem człowieka”? | Z Maryją przez życie: Ocaliła swoje dziecko | Katolik w świecie: Jak bronić chrześcijaństwa dzisiaj? | W szkole Żywego Różańca: Nie musisz być doskonały | Zasłuchani w Słowo Boże – komentarze do Ewangelii na każdy dzień ks. Krzysztof Plewnia.
Wiele lat temu TVP emitowała program „Decyzja Należy do Ciebie”.
W każdym odcinku przedstawiano jakiś życiowy problem, często natury moralnej. Po każdym fragmencie prowadzący, podając dwa rozwiązania, zadawał pytanie: „Jaką decyzję ma podjąć główny bohater?”. Wtedy publiczność zebrana w studiu, zajmując miejsce po lewej lub prawej stronie, miała podjąć konkretną decyzję co do rozwiązania problemu. Bywało czasem tak, że po kolejnym fragmencie tej historii ktoś się przesiadał, zmieniając całkowicie zdanie.
Na „czarnych marszach” domagających się legalnej aborcji często pojawiały się hasła: „Wybór należy do ciebie”. I tu jasno trzeba powiedzieć, że jeśli chodzi o życie człowieka – tego dopiero poczętego i tego, który jest stary i niedołężny – to nie jest „wybór” ani „decyzja”. Życie człowieka to jest dar, który otrzymaliśmy od Boga. Tego daru nie da się ani kupić, ani załatwić po znajomości. Mogę go przyjąć albo zniszczyć. Mogę go zmarnować lub dobrze wykorzystać.
We wspomnianym programie prowadzący zaznaczał, że odwołuje się do sumień widzów. I tutaj miał dużo racji. Bo decyzja o tym, czy przyjąć, czy zabić nienarodzone dziecko, rodzi się nie tylko w głowie. Ta decyzja rodzi się w sumieniu. Dobrze ukształtowane będzie mówiło bez względu na okoliczności: „Jestem za życiem”. Życie bowiem jest darem Boga i tylko On ma do niego wyłączne prawo.
W Polsce od tylu już lat toczy cię batalia o prawo do życia dla każdego poczętego dziecka. I to już nie jest tylko program telewizyjny, ale wielkie starcie „cywilizacji śmierci” z „cywilizacją życia”. Na którą stronę przechyli się szala? Wszystko jest w naszych rękach: nas, kapłanów, głoszących Ewangelię życia, kształtujących na ambonie, katechezie, w konfesjonale ludzkie sumienia; ruchów pro-live, ludzi wszystkich stanów, zawodów etc. A już dziś robimy niemało. Choćby Duchowa Adopcja Dziecka Poczętego czy Marsze dla Życia i Rodziny pokazują, jak wielu jest zwolenników „cywilizacji życia”.
Obrona życia to także zadanie dla nas – ludzi różańca. Podczas codziennych rozmów, możemy przy różnych okazjach mocno i zdecydowanie mówić: „Jestem za życiem”. Papież Franciszek, kiedy poświęcał dzwon, który nosi imię „Głos Nienarodzonych”, mówił, że każdy pielgrzym, przechodzień może uderzyć w ten dzwon, a wydobyty dźwięk będzie symbolicznym głosem tych, którzy nie mogą powiedzieć, że chcą żyć. Niech to wołanie rozlega się jak ten dzwon i budzi uśpione sumienia.
ks. Szymon Mucha – redaktor naczelny „Różańca”
Format: |
|
---|
Nie masz jeszcze konta?
Utwórz konto