Mój Różaniec za Uzależnionych
Bawmy się razem z Aniołem Stróżem
8,00 zł
Niniejszy statut ma służyć osobom zjednoczonym we wspólnym odmawianiu różańca, by odkrywając głębię tej modlitwy i sięgając do korzeni tej właśnie formy jej praktykowania, zyskiwali, za zachętą św. Jana Pawła II, „sposobność duchową i pedagogiczną do osobistej kontemplacji, formacji Ludu Bożego i nowej ewangelizacji” (RVM 3).
Stowarzyszenie to nosi nazwę „Różańca”, gdyż jego członkowie, podzieleni na grupy po dwadzieścia osób, odmawiają go codziennie, każdy jedną dziesiątkę, a także dlatego, że każda grupa składa się z tylu osób, ile jest tajemnic w różańcu. (...)
Celem tej książki jest uzmysłowienie opieki, jaką Matka Boża nieprzerwanie sprawuje nad narodem polskim od chwili przyjęcia chrztu przez Mieszka I do dziś. Każde wydarzenie, każdy zakręt historii Rzeczpospolitej w taki lub inny sposób noszą znamiona troski Królowej Polski.
W książce chcę przedstawić chronologicznie wybrane zdarzenia z dziejów naszego narodu i państwa, przytaczając – bardziej i mniej znane – fakty historyczne oraz ukazując na ich tle opiekę Królowej. Myślę, że Czytelnicy zasługują na takie minikompendium wiedzy o dziejach swojego narodu i jego Opiekunki.
Przyjmij ten „brewiarz różańcowy”, zanurz się w medytacji i Różańcem opleć cały świat – sprawy Kościoła i Ojczyzny, parafii i rodziny. Rozbudzaj w sobie pragnienie, aby Maryja była „coraz bardziej znana i kochana” i aby zatriumfowało Jej Niepokalane Serce.
UWAGA: Zdjęcie produktu jest makietą nieodzwierciedlającą rzeczywistego wyglądu. Pakiet składa się z 2 książek w twardej oprawie, bez obwoluty widocznej na makiecie.
7,00 zł
We wrześniowym „Tak Rodzinie” – Temat numeru: Moje dziecko nie lubi szkoły – problemy z nauką, szkołołofobia… Jak znaleźć przyczyny i pomóc najmłodszym? Wywiad: Każde małżeństwo można uratować! – opowiada – Rafał Patyra, dziennikarz i prezenter telewizyjny. Ponadto: Historia nieznana, Rodzinne Finanse i krzyżówka z nagrodami.
Ja akurat lubiłem szkołę, ale doskonale rozumiem, że szkoły można nie lubić. Szkoła jest niczym olbrzymi wir, który wciąga różne problemy świata, a dziecko musi w niej żyć i próbować nie utonąć. W szkole ścierają się coraz ostrzejsze poglądy różnych rodzin i kolegów, manipulacje polityków, dyrektywy naukowców, charaktery uczniów, bezradność nauczycieli i często mało sensowne zarządzenia nadrzędnych władz. Każdego ranka w milionach domów słychać bolesne westchnienia zarówno dzieci, jak i nauczycieli. Dlaczego więc szkoły istnieją? Odpowiedź jest prosta: rodzice potrzebują instytucji, która przypilnuje ich pociech, a państwo potrzebuje wykształconych obywateli. Dlatego powstał obowiązek szkolny.
Powyższy obraz szkoły jest pesymistyczny, świadomie przejaskrawiony, co nie znaczy, że pozbawiony pewnej słuszności. Z drugiej strony wiele osób lubi swoją szkołę. Powstają szkoły społeczne i prywatne, funkcjonuje edukacja domowa. Wykształcenie jest biletem do dorosłego życia, najważniejszym darem, który rodzina i społeczeństwo mogą ofiarować dzieciom.
W bieżącym numerze miesięcznika zastanawiamy się, co zrobić, aby dzieci zrozumiały i przyjęły ten dar. W jaki sposób sprawić, by nauka stała się wyzwaniem i przygodą, a nie tylko udręką i przykrym obowiązkiem?
Henry Brooks Adams, amerykański historyk i pisarz, stwierdził kiedyś, że rola nauczyciela ociera się o wieczność, nie wiadomo bowiem nigdy, jak daleko sięga jego wpływ na życie wychowanka. Z tą świadomością życzymy wszystkim nauczycielom – począwszy od rodziców i innych domowników, poprzez wychowawców, wykładowców, opiekunów etc. – aby kolejny rok szkolny przybliżył nas i nasze dzieci do ciekawej wiedzy i nieskończonej perspektywy… Wiele siły!
ks. Janusz Stańczuk – redaktor naczelny
Format: |
|
---|
Nie masz jeszcze konta?
Utwórz konto