Moi rodzice oboje pracowali, zarobki otrzymywali porównywalne. Do utrzymania domu niezbędne były dwie pensje. Wychodzili rano, wracali po południu lub wieczorem. Sytuację ratowała babcia, która mieszkała z nami przez kilka lat. Dzięki niej czułem, że mam dom, rodzinę i szczęśliwe dzieciństwo. Gdyby zapytano mnie wtedy, z kim wolę spędzać w domu czas – z mamą czy tatą albo babcią – uznałbym takie pytanie za prowokację (choć wówczas jeszcze nie znałem tego słowa). Odpowiedź wydawała się tak oczywista, że w pytaniu intuicyjnie podejrzewałbym podstęp.
Podstawą wychowania, zwłaszcza wychowania rodzinnego, jest obecność. Nieobecność może mieć różne oblicza: fizyczne, emocjonalne, rozwojowe, ekonomiczne. Nie mam nic przeciwko rozwijaniu ścieżki zawodowej kobiet i mężczyzn. Należy jednak głęboko rozważyć bilans zysków i strat, które osiągamy zarówno my sami, jak i nasze dzieci. Maria Montessori, pionierka współczesnego szkolnictwa, napisała: „Nie chodzi o to, jak wielki jest dom, tylko ile jest w nim szczęścia”. Zadanie stworzenia szczęśliwego domu, przyznaję szczerze, wydaje mi się niełatwe. Dlatego w obecnym numerze miesięcznika staramy się wsłuchać w wypowiedzi różnych osób.
Dziękuję Państwu – w imieniu całej redakcji – za minione lata naszego miesięcznika. Przyczyny ekonomiczne wymuszają zawieszenie naszej działalności. Dziękuję wszystkim Autorom, Czytelnikom i Przyjaciołom naszego pisma. Wydaje nam się, że poruszyliśmy przez ten czas większość tematów związanych z życiem rodzinnym. Część z nich pozostanie na naszej stronie internetowej, dokąd Państwa nieustannie zapraszamy. Wszystkim rodzinom niech Pan Bóg ofiaruje dar miłości, cierpliwości i zbawienia.
ks. Janusz Stańczuk – redaktor naczelny
***
Kochani Czytelnicy,
Kiedy przed jedenastu laty rozpoczynaliśmy wydawanie miesięcznika ..Tak Rodzinie”, naszym pragnieniem było wyjście naprzeciw rodzącym się już wówczas obawom co do przyszłości rodziny. Chcieliśmy wspólnie wołać, że jesteśmy za i z rodziną taką, jaką zaplanował Bóg w swojej miłości do człowieka. Tematy poszczególnych numerów były czerpane z życia, ponieważ to przede wszystkim małżonkowie, rodzice byli autorami artykułów, wywiadów, specjalistycznych porad. Niech Bóg będzie uwielbiony za ten piękny czas.
Dziś, niestety, musimy poinformować, że zawieszamy wydawanie miesięcznika. Grudniowy numer jest ostatni. Dziękujemy wszystkim, którzy prenumerowali czasopismo, osobom wpłacającym nawet najmniejsze ofiary na rozwój prasy ukazującej się w naszym wydawnictwie, jednakże środki te już od długiego czasu nie wystarczały nawet na pokrycie kosztów’ produkcji.
Dziękujemy wszystkim wiernym Czytelnikom. Autorom, którzy tworzyli i w spierali to Boże dzieło. Zapewne wydało ono wiele zdrowych, dobrych owoców. Rodzina będzie trwać, pomimo że szatan tak bardzo ją atakuje. Bóg jest ponad wszystkim i przeprowadzi nawet przez ciemną dolinę. Znajdzie odpowiednie narzędzia. choć zawsze pozostawi nam wolną wolę. Treści zamieszczone na stronie internetowej „Tak Rodzinie” pozostają do Waszej dyspozycji. Zachęcamy, aby wspierać prasę katolicką, by nie zalała nas fala ideologii, która podważa wielką wartość rodziny. Pozostajemy w jedności modlitewnej, aby w naszej ojczyźnie rodziny były silne miłością do Boga i wiernością swoich członków.
s. Stefania G. Korbuszewska – dyrektor Wydawnictwa Sióstr Loretanek