„Witaj Krzyżu, nadziejo jedyna!” – to wołanie wielkopostne można zrozumieć jedynie w świetle wielkanocnego poranka, kiedy widok pustego grobu i spotkania z Jezusem Zmartwychwstałym umacniają nadzieję uczniów.
Jak latarnia morska, która w czasie burz i niepogody prowadzi rozbitków bezpiecznie do portu, tak Chrystus przez cud zmartwychwstania jest dla nas nadzieją, że będziemy żyć wiecznie, bo szatan został definitywnie pokonany. U Boga nadziei szuka młody człowiek, który nie widzi sensu swego życia, bezrobotny, który stracił pracę, chory, który nie może pojąć swego cierpienia, żona pijaka, rodzice i nauczyciele, którym nie jest łatwo wychować młodego człowieka, kapłan, siostra zakonna, pielęgniarka, lekarz… Poświęcając kwietniowy numer nadziei, chcemy jej dodać tym, którzy może ustali w drodze, a może pobłądzili.
Jest takie piękne opowiadanie o czterech świecach. Pierwsza z nich nazywa się POKÓJ, druga WIARA, trzecia MIŁOŚĆ, a czwarta NADZIEJA.
Ponieważ ludzie przestali cenić pokój, wiarę i miłość, świece zaczęły po kolei gasnąć. Gdy została już tylko ostatnia, do pokoju weszło dziecko i przestraszone zawołało: – Co robicie? Musicie płonąć! Boję się ciemności! Wtedy czwarta świeca powiedziała: – Nie bój się! Dopóki ja płonę, zawsze możemy zapalić trzy pozostałe świece. Nazywam się NADZIEJA. Dziecko ujęło czwartą świecę i od niej odpaliło trzy pozostałe.
Niech nigdy w naszych sercach nie gaśnie nadzieja. Niech każdy z nas będzie narzędziem zawsze gotowym od niej rozpalić wiarę, pokój i miłość…
„Noc Wielkanocna jest nocą nadzwyczajną, kiedy moc zmartwychwstałego Chrystusa pokonuje ostatecznie siły ciemności i śmierci, zapala w sercach wierzących nadzieję i radość…” (Jan Paweł II).
Drodzy Czytelnicy „Różańca”! Jak ciemność przed światłością, tak każdy lęk musi ustąpić wobec nadziei, którą dla nas jest Chrystus Zmartwychwstały! Idźmy więc i z radością nieśmy światu nadzieję, bo jedynie ona może go ocalić.
ks. Szymon Mucha – redaktor naczelny „Różańca”