Mój Różaniec za Misjonarzy
Świadectwa i wspomnienia ze Wschodu część I – Kapłani diecezjalni w ZSRS 1945-1991 Tom II / wolumin 1) i 2) – Ukraina
128,00 zł
Kawa z niebem
31,00 zł
Przyjmij ten „brewiarz różańcowy”, zanurz się w medytacji i Różańcem opleć cały świat – sprawy Kościoła i Ojczyzny, parafii i rodziny. Rozbudzaj w sobie pragnienie, aby Maryja była „coraz bardziej znana i kochana” i aby zatriumfowało Jej Niepokalane Serce.
UWAGA: Zdjęcie produktu jest makietą nieodzwierciedlającą rzeczywistego wyglądu. Pakiet składa się z 3 książek w twardej oprawie, bez obwoluty widocznej na makiecie.
Wielokrotnie w codziennych i okolicznościowych modlitwach chrześcijanin wzywa imienia Maryi, Matki Jezusa. Jest Ona przecież naszą Orędowniczką i Pośredniczką Łask. Można więc uznać, że podjęcie refleksji nad Jej osobą i życiem to powinność każdego wierzącego.
Celem niniejszej książeczki jest zebranie tego, co mówi o Maryi Pismo Święte, ale też zatrzymanie się nad przekazem Tradycji i okolicznościami, które wynikają z nauk historycznych dotyczących epoki obecności Maryi na ziemi. Każdy fragment Jej życia może bowiem stać się przedmiotem zadumy i źródłem pogłębiania czci i szacunku dla Niej.
O początkach i rozwoju niektórych nabożeństw warto niekiedy pisać – po to, by w końcu zebrać nagromadzone o nich wiadomości i poszczyć o nowe, w międzyczasie odkryte, źródła, tak żeby dotyczący ich materiał ukazać w nowym świetle. Taki właśnie cel przyświeca niniejszemu przedstawieniu pewnego etapu historii modlitwy różańcowej. Składające się na to opracowanie różne studia nad nabożeństwem różańcowym – obejmujące okres od roku 1475 do roku 1572 – stanowią, każde na swój sposób, przyczynki do lepszego poznania owego nabożeństwa, chociaż – co jest oczywiste – nie zamierzają ani nie mogą dać pełnej o nim wiedzy, a przy tym nie wyczerpują też tego tematu.
7,00 zł Pierwotna cena wynosiła: 7,00 zł.4,00 złAktualna cena wynosi: 4,00 zł.
W miesięczniku „Różaniec”. Temat styczniowego numeru: Moc imienia Jezus. Przeczytasz w nim: – Nasi przodkowie z dumą witali się chrześcijańskim pozdrowieniem, w obronie którego niejednokrotnie stawali. Dziś pozdrowienie: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus” budzi zakłopotanie nawet u ludzi uważających się za osoby wierzące – jak zauważa jeden z naszych autorów. Jest nie na miejscu, a może nawet razić „ateistyczne uczucia”. Imię Jezus ze czcią wypowiadane przez jednych, którzy uświęcają swój czas przyzywając obecności Bożej pośród prozaicznych zajęć, jest równie często, jak nie częściej, wypowiadane bezmyślnie. Zagadnienie aktów strzelistych i wzywania imienia Jezus nadaremno, to także jeden z poruszanych tematów. Zapraszamy również do lektury rozmowy z egzorcystą, który dzieli się swoim doświadczeniem siły imienia Bożego. A jak w to imię pracują polscy misjonarze, niosąc je na krańce świata – przeczytamy w wywiadzie z ks. biskupem Jerzym Mazurem SVD. – Królewska dziesiątka – to nowy cykl, w którym rozważać będziemy 10 cnót Maryi. A także: – Dogmat o Bożym Macierzyństwie – Ucieszyć się życiem.
Nowy rok w sanktuarium w Wysokim Kole rozpoczynamy o północy Mszą Świętą przed Obrazem Matki Bożej Królowej Różańca Świętego.
Rozpoczynamy go z imieniem Jezusa na ustach i w sercu – już w XVII w. istniało tu Bractwo Różańca Świętego odwołujące się do imienia Jezus. Przed sumą podtrzymujemy sięgającą czasów dominikańskich tradycję procesji z Najświętszym Sakramentem do pięciu ołtarzy, odmawiając Różaniec do Najświętszego Imienia Jezus.
Jak wielką moc ma imię Jezus, wiedzą doskonale kapłani egzorcyści, kiedy w imię Jezusa nakazują szatanowi, aby opuścił osobę, która została przez niego opętana.
Z dzieciństwa pamiętam sąsiadkę, która przychodząc do naszego domu, zawsze pozdrawiała nas słowami: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”, a nie jak inni: „Dzień dobry”. A kiedy po raz pierwszy przyjechałem z seminarium do domu w sutannie i szedłem tak dumny na poranną Mszę Świętą, już z daleka dostrzegła mnie znajoma pani, której zawsze grzecznie się kłaniałem. Tym razem ona zatrzymała się, pochyliła nisko głowę i na głos wypowiedziała słowa: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”. Ja się zaczerwieniłem, bo uświadomiłem sobie, że w ten sposób pozdrowiła samego Jezusa, a nie mnie. I o tym staram się pamiętać dzisiaj, kiedy jako kapłan w imię Jezusa przebaczam skruszonemu grzesznikowi i sprawuję pozostałe sakramenty święte.
Nie bójmy się wypowiadać tego imienia, na które – jak pisze św. Paweł w Liście do Filipian – zegnie się „każde kolano istot niebieskich i ziemskich, i podziemnych” (2, 10) – imienia Jezusa. On sam zachęcał nas przecież do tego, kiedy św. Faustynie nakazał, aby umieściła na obrazie, o który ją poprosił, słowa: „Jezu, ufam Tobie!”.
Rozpoczynajmy i kończmy każdy dzień z imieniem Jezusa na ustach i w sercu, podobnie każdą pracę i podróż. Błogosławmy nasze dzieci i siebie nawzajem tym imieniem. Jak zachęca psalmista: „Imię jego trwa na wieki (…). Niech się wzajemnie nim błogosławią! Niech wszystkie narody ziemi życzą mu szczęścia!” (Ps 72,17).
Nie zapominajmy o tym, że tylko mocą Ducha Świętego możemy powiedzieć: „Panem jest Jezus” (1 Kor 12, 3). Dlatego tak ważne jest, abyśmy otwierali się na Jego działanie.
Pozdrawiam Was i błogosławię w imię Jezusa, który nas zbawił mocą.
ks. Szymon Mucha – redaktor naczelny „Różańca”
Format: |
|
---|
Nie masz jeszcze konta?
Utwórz konto