Maryja i Kościół O Litanii Loretańskiej w rytmie Lectio Divina
Rozważając starożytne określenia Maryi, zaczerpnięte z Biblii i z liturgii, odnajdujemy w nich nasze własne powołanie do świętości. Każde z tych wezwań kończymy ufną prośbą, zwracając się do Maryi: „Módl się za nami!”. Ona jest bowiem najpewniejszą Przewodniczką na drodze do świętości i Orędowniczką u Syna. Taka sama jest rola Kościoła, jako wspólnoty zbawienia. (...)
Litania loretańska jest nie tylko szkołą pobożności maryjnej, lecz także prawdziwym traktatem o misterium Kościoła. (...) Prosząc: „Módl się za nami”, pozwalamy im - Maryi i Kościołowi - zanosić nasze modlitwy wprost do Zbawiciela. Dzięki temu pośrednictwu modlitwa warg staje się kontemplacją tajemnic zbawczych.
Lectio Divina na Każdy Dzień Roku Tom 13
W ciąg zwykłych dni wpisują się niedziele, jako dni odmienne – inne - świąteczne. A przecież na każdą Mszę świętą, a szczególnie właśnie na tę niedzielną, rozpoczynającą nowy tydzień przynosimy swój bagaż: pełen przeplatających się radości i cierpienia. A oto naprzeciw nam – strudzonym pielgrzymom wychodzi Chrystus – tak jak to miało miejsce w przypadku uczniów zmierzających do Emaus, i pragnie się z nami spotykać już zawsze. Tylko z Nim to życie może stać się wędrówką w kierunku Jeruzalem – swoistą drogą świętości, prowadzącą do nieba.
Lektura tego tomu 17-tomowej kolekcji Lectio divina na każdy dzień roku może być na tej ścieżce doskonałym przewodnikiem po śladach Jezusa idącego do Jerozolimy. Bogate Słowo Boże, refleksje, a także duży wybór myśli mistrzów życia duchowego mogą nam pomóc kroczyć za Zbawicielem.
Rozsypane bursztyny
- Bożena Anna Flak, autorka wierszy, poetyckiej prozy i tekstów śpiewanych, proponuje tym razem osobistą silva rerum. Książka Rozsypane bursztyny rozsypuje przed czytelnikiem pisanie siostry Bożeny: z czasów młodości i pod wieczór, na okazje i bez okazji, do druku i podręcznych diariuszy. Ulotne chwile życia pochwycone piórem, jak żyjątka oblane żywicą, zmierzyły się z próbą czasu. Niejeden z tych jantarów w całości zachował wspomnienie ciepła i słońca. Z niejednej pokaźnej bryłki kruszcu ocalał jednak tylko okruch, odprysk tego, co opadło na dno słonej wody.