Byłem numerem… Historie z Auschwitz
19,00 zł
Dyplom jubileuszowy z wizerunkiem Matki Bożej, która prosiła: „Codziennie odmawiajcie różaniec”, może być pomocą dla Księży czy zelatorów w wyrażeniu wdzięczności za 50 lat przynależności do Żywego Różańca. Dla jubilata dyplom ten będzie nie tylko niezwykle miłą pamiątką, ale również zachętą do dalszego trwania na modlitwie z Maryją.
Bóg poszukuje człowieka. Niezależnie od tego, jak daleko człowiek odszedł, a nawet wtedy, gdy świadomie nie szuka on Boga. Często pomaga w tym Maryja – matczyną miłością zdobywa ludzi i prowadzi ich do Syna, by odnaleźli upragnione szczęście. Świadczą o tym historie nawróceń opisane w niniejszym zbiorze.
O początkach i rozwoju niektórych nabożeństw warto niekiedy pisać – po to, by w końcu zebrać nagromadzone o nich wiadomości i poszczyć o nowe, w międzyczasie odkryte, źródła, tak żeby dotyczący ich materiał ukazać w nowym świetle. Taki właśnie cel przyświeca niniejszemu przedstawieniu pewnego etapu historii modlitwy różańcowej. Składające się na to opracowanie różne studia nad nabożeństwem różańcowym – obejmujące okres od roku 1475 do roku 1572 – stanowią, każde na swój sposób, przyczynki do lepszego poznania owego nabożeństwa, chociaż – co jest oczywiste – nie zamierzają ani nie mogą dać pełnej o nim wiedzy, a przy tym nie wyczerpują też tego tematu.
9,00 zł Pierwotna cena wynosiła: 9,00 zł.5,00 złAktualna cena wynosi: 5,00 zł.
W miesięczniku „Tak Rodzinie” temat wrześniowego numeru: Rodzice idą do szkoły. Rozpoczynamy nowy rok szkolny. Wszyscy chcą dobra dzieci, jednak nie osiągnie się go bez współpracy i konstruktywnych rozmów, jak to „dobro” rozumiemy. Niech wskazówki doświadczonych rodziców, pedagogów zawarte we wrześniowym „Tak Rodzinie” przyczynią się do solidnego przygotowania dzieci do dorosłego życia i uczynią tę trudną drogę przygodą, którą będą po latach dobrze wspominać. Świadectwo: „Od siebie wymagamy więcej”. Piękni, młodzi, wykształceni a przede wszystkim z wartościami. Iwona i Bartek zdecydowali się przeżyć owocnie swoje narzeczeństwo. Teraz z perspektywy 17 lat małżeństwa wiedzą, że było warto. Ponadto: „A co jeśli to autyzm?”, „Jem i nie tyję”, „Co tu się święci?”, „Rządzi cukinia”, Krzyżówka z nagrodami.
W czasach mojej szkoły podstawowej i średniej zebrania z rodzicami odbywały się dość regularnie, nawet raz w miesiącu. Nie ukrywam, że chodziła zawsze matka, ojciec był chyba tylko raz. Wrócił zdenerwowany i oznajmił, że więcej już nie pójdzie. Nie, nie dlatego, że coś narozrabiałem, zaliczałem się raczej do spokojniejszych uczniów. Ojciec po prostu nikogo nie znał, czuł się niepewnie w obcym towarzystwie i nie rozumiał, o czym rozmawiają pozostali rodzice i wychowawczyni. Co innego matka – ona znała większość moich kolegów i koleżanek wraz z ich rodzicami. Czasem nawet zapytała, co słuchać u pani Iksińskiej czy pana Igreka. Wspólnotę tworzyli więc nie tylko uczniowie, ale także ich rodzice, a przynajmniej ci cokolwiek zaangażowani. Nawet kilka dekad po ukończeniu przeze mnie szkoły matka spotykała na osiedlu znajome osoby i zatrzymywała się na chwilę rozmowy, by zaktualizować wiedzę na temat rozwoju różnych córek i synów.
Współczesna edukacja korzysta z dzienników elektronicznych. Przepływ informacji ze szkoły do domu jest niemal natychmiastowy. Łatwiej też pozostawać w kontakcie z pojedynczymi rodzinami. To zalety tego systemu. Zanikła jednak wspólnota wychowawcza tworzona razem przez szkołę i rodzinę. Czy jednak rodzice powinni do końca zwolnić się ze współpracy ze szkołą? Wraca podstawowe pytanie: Jaki jest zakres obowiązków szkoły?”. Ile czasu poświęcić na naukę, ile na wychowanie? I czy jest możliwe wychowanie bez tworzenia wspólnoty szerszej niż tylko dzieciaki z danej klasy? Co jeszcze mogą zrobić rodzice? I dlaczego powinni współpracować ze szkołą? Na niektóre z tych pytań postaramy się odpowiedzieć słowami naszych Autorów.
Rozpoczynamy więc rok szkolny. Życzymy wytrwałości zarówno uczniom, jak też rodzicom i nauczycielom. Dobra droga zawsze wiedzie pod górę, ale nie rezygnujmy z wysiłku. Niech dzieci otrzymają solidne przygotowanie do dorosłego życia.
ks. Janusz Stańczuk – redaktor naczelny
Format: |
|
---|
Nie masz jeszcze konta?
Utwórz konto