Boży plan Śladami Świętej Rodziny – twarda oprawa
Mój Różaniec za Cierpiących
Kubek Anioł Stróż – Pomarańczowy (KAS1)
20,00 zł
O początkach i rozwoju niektórych nabożeństw warto niekiedy pisać – po to, by w końcu zebrać nagromadzone o nich wiadomości i poszczyć o nowe, w międzyczasie odkryte, źródła, tak żeby dotyczący ich materiał ukazać w nowym świetle. Taki właśnie cel przyświeca niniejszemu przedstawieniu pewnego etapu historii modlitwy różańcowej. Składające się na to opracowanie różne studia nad nabożeństwem różańcowym – obejmujące okres od roku 1475 do roku 1572 – stanowią, każde na swój sposób, przyczynki do lepszego poznania owego nabożeństwa, chociaż – co jest oczywiste – nie zamierzają ani nie mogą dać pełnej o nim wiedzy, a przy tym nie wyczerpują też tego tematu.
Niniejszy statut ma służyć osobom zjednoczonym we wspólnym odmawianiu różańca, by odkrywając głębię tej modlitwy i sięgając do korzeni tej właśnie formy jej praktykowania, zyskiwali, za zachętą św. Jana Pawła II, „sposobność duchową i pedagogiczną do osobistej kontemplacji, formacji Ludu Bożego i nowej ewangelizacji” (RVM 3).
Stowarzyszenie to nosi nazwę „Różańca”, gdyż jego członkowie, podzieleni na grupy po dwadzieścia osób, odmawiają go codziennie, każdy jedną dziesiątkę, a także dlatego, że każda grupa składa się z tylu osób, ile jest tajemnic w różańcu. (...)
Świadomość obdarowania w Kościele Chrystusowym łaską sakramentalnego kapłaństwa, w stopniu episkopalnym, skłania mnie do wyznania za św. Pawłem: „Za łaską Boga jestem tym, kim jestem”. Dlatego jestem zobowiązany do przypomnienia postaci Sługi Bożego Biskupa Sandomierskiego Piotra Gołębiowskiego (...). W setnym roku jego kapłaństwa (...) pragnę podziękować Bogu, że Sługa Boży Biskup Piotr udzielił mi święceń kapłańskich (...).
7,00 zł Pierwotna cena wynosiła: 7,00 zł.4,00 złAktualna cena wynosi: 4,00 zł.
Niech wakacyjny numer „Różańca” zachęci wszystkich do oddania się pod opiekę Maryi, jak to czyniło przed nami tylu świętych i błogosławionych, uczonych i prostych ludzi. Dzisiaj potrzebujemy Jej opieki, osłony, bo zło się mocno rozpanoszyło. I czasem stajemy całkiem bezradni, widząc, jakie zbiera żniwo. Nieraz chcielibyśmy ochronić naszych najbliższych, ale pamiętajmy, że najpierw sami musimy być chronieni. Kiedy w samolocie wypada maska tlenowa, w pierwszej kolejności powinien założyć ją rodzic, potem dopiero będzie mógł ratować dziecko. (…)
Na zasłonie obrazu Matki Bożej Wysokokolskiej widnieje postać Maryi, która swoim błękitnym płaszczem otula różne postacie. Po jednej stronie artysta namalował przedstawicieli duchowieństwa. Jest tam papież z tiarą na głowie, obok kardynał, biskup, zakonnik. Po drugiej stronie świeccy na czele z klęczącym królem. Za nim szlachcic, rycerz w zbroi, mama z małym dzieciątkiem na rękach.
Ile razy patrzę na ten wizerunek, widzę siebie wśród tych „szczęściarzy” spokojnych o swój los, wszak Maryja ma ich w swojej opiece. Cieszę się, że w tym miejscu, gdzie do XVII w. istniało Bractwo Szkaplerza Świętego, i ja przyjąłem ten szczególny znak czułej troski Maryi o mnie, kapłana. Jestem szczęśliwy, kiedy co roku we wspomnienie Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel przyjeżdżają wierni z różnych stron naszej i nie tylko naszej diecezji, prosząc o nałożenie szkaplerza i zasilając szeregi Bractwa.
Kiedy dzisiaj na wielu aukcjach internetowych czytam o przeróżnych pierścieniach, amuletach, wisiorkach czy bransoletkach ze znakami religijnymi, których noszenie ma przynieść szczęście i powodzenie, to włosy jeżą mi się na głowie, że takie przejawy pogaństwa spotykam w XXI w.
Niech wakacyjny numer „Różańca” zachęci wszystkich do oddania się pod opiekę Maryi, jak to czyniło przed nami tylu świętych i błogosławionych, uczonych i prostych ludzi. Dzisiaj potrzebujemy Jej opieki, osłony, bo zło się mocno rozpanoszyło. I czasem stajemy całkiem bezradni, widząc, jakie zbiera żniwo. Nieraz chcielibyśmy ochronić naszych najbliższych, ale pamiętajmy, że najpierw sami musimy być chronieni. Kiedy w samolocie wypada maska tlenowa, w pierwszej kolejności powinien założyć ją rodzic, potem dopiero będzie mógł ratować dziecko. Przyjmijmy świadectwo św. Jana Pawła II, który od swojej młodości do śmierci nosił karmelitański szkaplerz:
„Szkaplerz jest przewodnikiem czułej i synowskiej pobożności maryjnej. Przez szkaplerz czciciele Maryi (…) wyrażają pragnienie kształtowania swojego życia w oparciu o Jej przykład jako Matki, Opiekunki, Siostry, Przeczystej Dziewicy, przyjmując z czystym sercem Słowo Boże i oddając się służbie braciom. Niech wam zatem towarzyszy Matka Boża Szkaplerzna! (…) Niech was Ona prowadzi jak gwiazda, która nigdy nie znika z horyzontu. I niech was Ona zawiedzie w końcu do Boga, ostatecznego portu, ostatniej przystani nas wszystkich”.
ks. Szymon Mucha – redaktor naczelny „Różańca”
Format: |
|
---|
Nie masz jeszcze konta?
Utwórz konto