Kubek Anioł Stróż – Zielony (KAS7)
20,00 zł
Gra Edukacyjna Savoir-Vivre + Zestaw Pionków
Maryja Niepokalana Matka Boga i Matka nasza Księga 2 (EBOOK)
26,60 zł
Karnet kwiaty - mały (KMK-04) rozkładany, w środku biały, niezapisany, z miejscem na Twoje osobiste życzenia, dedykację itp. Karnet został wzbogacony krótką dedykacją oraz cytatem. Do karnetu została dołączona koperta. Wymiary karnetu po złożeniu to 8,2 x 13 cm.
Maryja - pisał św. Augustyn - zanim poczęła Chrystusa w łonie w sposób cielesny, najpierw poczęła Go sercem i umysłem na drodze wiary. Stając się uczennicą Chrystusa, „bardziej strzegła prawdy w sercu niż ciała w łonie. Być w sercu - dodawał ten wielki święty - znaczy więcej niż być w łonie.” Znów Izaak ze Stella pisał: „W tabernakulum łona Maryi Chrystus przebywał dziewięć miesięcy, w tabernakulum wiary Kościoła - aż do końca świata, w wiedzy i miłości wiernej duszy - przez wieczność”. Ojciec Gabriel Jacquier ukazuje mistyczną rolę „Serca Maryi” jako „łona wiary”, w którym dojrzewamy do pełni Chrystusa. Autor opisuje drogę stawania się dzieckiem Maryi, by żyć w komunii z Głową Kościoła, „który jest Jego Ciałem, Pełnią Tego, który napełnia wszystko wszelkimi sposobami” (Ef 1, 23)
Rozważania różańcowe w układzie brewiarzowym, które weźmiecie do ręki, mają za zadanie uruchomić wyobraźnię i wprowadzić w kontemplację, dzięki której człowiek zanurza się w tym, co jest jej przedmiotem. Dzisiaj, kiedy widzimy u wielu ludzi ochrzczonych ubóstwo ducha, brak czasu na modlitwę, Różaniec staje się szkolą modlitwy, w której przechodzimy z Maryją przez sceny z Ewangelii, „by czytać Chrystusa, by wnikać w Jego tajemnice, by zrozumieć Jego przesianie” (RVM, 14).
9,50 zł
W miesięczniku „Różaniec” temat kwietniowego numeru: Jestem za życiem! | Pułapki in vitro | Eutanazja „prawem człowieka”? | Z Maryją przez życie: Ocaliła swoje dziecko | Katolik w świecie: Jak bronić chrześcijaństwa dzisiaj? | W szkole Żywego Różańca: Nie musisz być doskonały | Zasłuchani w Słowo Boże – komentarze do Ewangelii na każdy dzień ks. Krzysztof Plewnia.
Wiele lat temu TVP emitowała program „Decyzja Należy do Ciebie”.
W każdym odcinku przedstawiano jakiś życiowy problem, często natury moralnej. Po każdym fragmencie prowadzący, podając dwa rozwiązania, zadawał pytanie: „Jaką decyzję ma podjąć główny bohater?”. Wtedy publiczność zebrana w studiu, zajmując miejsce po lewej lub prawej stronie, miała podjąć konkretną decyzję co do rozwiązania problemu. Bywało czasem tak, że po kolejnym fragmencie tej historii ktoś się przesiadał, zmieniając całkowicie zdanie.
Na „czarnych marszach” domagających się legalnej aborcji często pojawiały się hasła: „Wybór należy do ciebie”. I tu jasno trzeba powiedzieć, że jeśli chodzi o życie człowieka – tego dopiero poczętego i tego, który jest stary i niedołężny – to nie jest „wybór” ani „decyzja”. Życie człowieka to jest dar, który otrzymaliśmy od Boga. Tego daru nie da się ani kupić, ani załatwić po znajomości. Mogę go przyjąć albo zniszczyć. Mogę go zmarnować lub dobrze wykorzystać.
We wspomnianym programie prowadzący zaznaczał, że odwołuje się do sumień widzów. I tutaj miał dużo racji. Bo decyzja o tym, czy przyjąć, czy zabić nienarodzone dziecko, rodzi się nie tylko w głowie. Ta decyzja rodzi się w sumieniu. Dobrze ukształtowane będzie mówiło bez względu na okoliczności: „Jestem za życiem”. Życie bowiem jest darem Boga i tylko On ma do niego wyłączne prawo.
W Polsce od tylu już lat toczy cię batalia o prawo do życia dla każdego poczętego dziecka. I to już nie jest tylko program telewizyjny, ale wielkie starcie „cywilizacji śmierci” z „cywilizacją życia”. Na którą stronę przechyli się szala? Wszystko jest w naszych rękach: nas, kapłanów, głoszących Ewangelię życia, kształtujących na ambonie, katechezie, w konfesjonale ludzkie sumienia; ruchów pro-live, ludzi wszystkich stanów, zawodów etc. A już dziś robimy niemało. Choćby Duchowa Adopcja Dziecka Poczętego czy Marsze dla Życia i Rodziny pokazują, jak wielu jest zwolenników „cywilizacji życia”.
Obrona życia to także zadanie dla nas – ludzi różańca. Podczas codziennych rozmów, możemy przy różnych okazjach mocno i zdecydowanie mówić: „Jestem za życiem”. Papież Franciszek, kiedy poświęcał dzwon, który nosi imię „Głos Nienarodzonych”, mówił, że każdy pielgrzym, przechodzień może uderzyć w ten dzwon, a wydobyty dźwięk będzie symbolicznym głosem tych, którzy nie mogą powiedzieć, że chcą żyć. Niech to wołanie rozlega się jak ten dzwon i budzi uśpione sumienia.
ks. Szymon Mucha – redaktor naczelny „Różańca”
Format: |
|
---|
Nie masz jeszcze konta?
Utwórz konto