Opowieści Anioła
25,00 zł
Przyjmij ten „brewiarz różańcowy”, zanurz się w medytacji i Różańcem opleć cały świat – sprawy Kościoła i Ojczyzny, parafii i rodziny. Rozbudzaj w sobie pragnienie, aby Maryja była „coraz bardziej znana i kochana” i aby zatriumfowało Jej Niepokalane Serce.
UWAGA: Zdjęcie produktu jest makietą nieodzwierciedlającą rzeczywistego wyglądu. Pakiet składa się z 5 książek w twardej oprawie, bez obwoluty widocznej na makiecie.
Rozważając starożytne określenia Maryi, zaczerpnięte z Biblii i z liturgii, odnajdujemy w nich nasze własne powołanie do świętości. Każde z tych wezwań kończymy ufną prośbą, zwracając się do Maryi: „Módl się za nami!”. Ona jest bowiem najpewniejszą Przewodniczką na drodze do świętości i Orędowniczką u Syna. Taka sama jest rola Kościoła, jako wspólnoty zbawienia. (...)
Litania loretańska jest nie tylko szkołą pobożności maryjnej, lecz także prawdziwym traktatem o misterium Kościoła. (...) Prosząc: „Módl się za nami”, pozwalamy im - Maryi i Kościołowi - zanosić nasze modlitwy wprost do Zbawiciela. Dzięki temu pośrednictwu modlitwa warg staje się kontemplacją tajemnic zbawczych.
Wspomnienia o Jezusie, wyryte w duszy Maryi, towarzyszyły Jej w każdej okoliczności, sprawiając, że powracała myślą do różnych chwil swego życia obok Syna” – pisał św. Jan Paweł II. Gdy w pierwsze soboty miesiąca zaczniemy dotrzymywać towarzystwa Bożej Matce w rozważaniu tajemnic różańca, wejdziemy na drogę duchowości Jej Niepokalanego Serca. Zawarte w tej książce rozmyślania o. Stanisława Przepierskiego OP mogą sprawić, że kwadrans przy Niepokalanym Sercu Maryi stanie się dla nas głębokim modlitewnym przeżyciem.
Kiedy Ojciec zamierzał wysłać Syna na ziemię, postanowił, że będzie miał Matkę, musiał więc stworzyć istotę godną takiego macierzyństwa. Zebrał wszelkie piękno, jakie tylko Wszechmoc Boża mogła stworzyć, zebrał wszelką świętość i wszelką cnotę, i miłość przewyższającą śpiew Serafinów, nadto tkliwość najdoskonalszej z matek - i te skarby bezcenne zamknął w jednym sercu, Sercu Jego Matki.
9,50 zł
W miesięczniku „Różaniec” temat marcowego numeru: Gniewajcie się, ale nie grzeszcie | Dobry i zły gniew | Święty gniew? | Co robić, gdy pojawi się gniew? | Z Maryją przez życie: Gorycz Ogrójca | Piękna Pani z La Salette | Katolik w świecie: Czas dany i zadany | Droga krzyżowa | W szkole Żywego Różańca: Nasi kochani ubodzy | Misjonarz (nie) tylko na post.
Raz w życiu spotkała mnie przy ołtarzu taka sytuacja, że mój kolega z pokoju obok, koncelebrując ze mną Mszę Świętą, podczas przekazania znaku pokoju odwrócił się i nie podał mi ręki.
Zaraz po Mszy podszedłem do niego, aby zapytać, o co chodzi. Okazało się, że jakaś osoba „uprzejmie mu doniosła”, że ja coś na niego nagadałem. Otworzyłem szeroko oczy i szczerze wyznałem, że nic takiego nie miało miejsca. Serdeczny uścisk dłoni i nasza wspólna poranna kawa – to był znak, że wszystko wróciło do normy. I choć dzisiaj każdy z nas pracuje w innej części diecezji, szanujemy się nawzajem, pamiętamy o życzeniach z okazji imienin, a gdy trafi się okazja, chętnie ze sobą rozmawiamy.
W Historii filozofii po góralsku ks. Józef Tischner pisał: „Istnieją trzy rodzaje prawdy: świento prowda, tyz prowda i gówno prowda”. Pomyślałem sobie, że podobnie jest z gniewem. Jest Boży gniew, święty gniew, jest też gniew, który niszczy i zabija miłość, przyjaźń, relacje w rodzinie, małżeństwie, pracy, sąsiedztwie.
Papież Franciszek, nawiązując do słów św. Pawła, który zaleca: „Niech nad waszym gniewem nie zachodzi słońce” (Ef 4, 30), mówił: „Ważne jest, aby wszystko zostało rozwiązane natychmiast, zanim zajdzie słońce. (…) Noc nie powinna być oddana diabłu”. To „natychmiast” jest bardzo ważne. Bo kiedy uczucie gniewu zamieszka na dłużej w naszym sercu, to wydobywa z nas o wiele cięższą „artylerię” słów, które coraz dotkliwiej ranią, zachowań, które jeszcze bardziej oddalają nas od siebie.
W numerze marcowym „Różańca” – w Wielkim Poście – poruszamy temat gniewu. Wchodząc w rozważania męki Pańskiej podczas nabożeństw drogi krzyżowej i Gorzkich żali, uświadamiamy sobie ogromną miłość Boga do nas, choć przez nasze grzechy – po ludzku sądząc – zasłużyliśmy na Jego słuszny gniew. On z krzyża nie rzuca gromami, ale modli się: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią” (Łk 23, 34). A po swoim zmartwychwstaniu pyta Piotra, który się Go trzy razy zaparł: „Czy miłujesz Mnie?” (J 21, 15).
Nie ma miejsca na gniew w sercu wypełnionym miłością. A jej źródłem jest przebite Serce Jezusa. Uczmy się trudnej sztuki przebaczania „natychmiast”, bez noszenia w sobie urazy. A jeśli w naszych wspólnotach różańcowych zdarzy się choćby maleńka iskra gniewu, nie wolno nam jej rozdmuchiwać, bo stanie się wielkim płomieniem. Chwytając do ręki różaniec, gaśmy ją w zarodku, spoglądając na słońce, aby nadchodząca „noc nie była oddana diabłu”.
ks. Szymon Mucha – redaktor naczelny „Różańca”
Format: |
|
---|
Nie masz jeszcze konta?
Utwórz konto