Kubek Savoir-Vivre – Żółty (KSV2)
20,00 zł
Kubek Anioł Stróż – Niebieski (KAS3)
20,00 zł
Rozważając starożytne określenia Maryi, zaczerpnięte z Biblii i z liturgii, odnajdujemy w nich nasze własne powołanie do świętości. Każde z tych wezwań kończymy ufną prośbą, zwracając się do Maryi: „Módl się za nami!”. Ona jest bowiem najpewniejszą Przewodniczką na drodze do świętości i Orędowniczką u Syna. Taka sama jest rola Kościoła, jako wspólnoty zbawienia. (...)
Litania loretańska jest nie tylko szkołą pobożności maryjnej, lecz także prawdziwym traktatem o misterium Kościoła. (...) Prosząc: „Módl się za nami”, pozwalamy im - Maryi i Kościołowi - zanosić nasze modlitwy wprost do Zbawiciela. Dzięki temu pośrednictwu modlitwa warg staje się kontemplacją tajemnic zbawczych.
W dzisiejszym świecie coraz częściej zauważamy postawę utraty świadomości grzechu, nawet ciężkiego, stąd wielu nawet wierzących dyspensuje się od ich sakramentalnego wyznawania lub z korzysta z niego sporadycznie. Kardynał Piacenza, świadomy takiego stanu rzeczy, pragnie w swoich relacjach zachęcić do częstszej spowiedzi w świetle fatimskiego orędzia miłosierdzia, jakie sam Bóg kieruje do ludzkości. "Mam nadzieję - pisze Autor - że te refleksje pomogą wielu penitentom przystępować do sakramentu pokuty z wiarą i radością". Zachęca też i samych spowiedników, "aby sprawowali go z chęcią i oddaniem, aż do całkowitego poświęcenia się dla dusz (por.2 Kor 12,15)".
W uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, 8 grudnia 1964 r., 82-letni ks. Dolindo Ruotolo zaczął pisać dzieło swego życia, trzytomowy traktat pt. Maryja Niepokalana. Matka Boga i Matka nasza. Praca nad tysiącem stron tekstu zajęła ks. Dolindo prawie pięć lat. Zanim jednak zaczął pisanie, kapłan zapytał Maryję: „Chcesz, żebym napisał duszom o Tobie?”. „Napisz z miłości do Mnie” – odpowiedziała Matka Boża.
Niniejszy statut ma służyć osobom zjednoczonym we wspólnym odmawianiu różańca, by odkrywając głębię tej modlitwy i sięgając do korzeni tej właśnie formy jej praktykowania, zyskiwali, za zachętą św. Jana Pawła II, „sposobność duchową i pedagogiczną do osobistej kontemplacji, formacji Ludu Bożego i nowej ewangelizacji” (RVM 3).
Stowarzyszenie to nosi nazwę „Różańca”, gdyż jego członkowie, podzieleni na grupy po dwadzieścia osób, odmawiają go codziennie, każdy jedną dziesiątkę, a także dlatego, że każda grupa składa się z tylu osób, ile jest tajemnic w różańcu. (...)
8,50 zł Pierwotna cena wynosiła: 8,50 zł.5,00 złAktualna cena wynosi: 5,00 zł.
W lutowym Różańcu temat numeru: Mój Kościół, moja parafia | Parafia – miejsce usługowe czy raczej drużyna Jezusa mająca wspólny cel? | Jak w parafii kreatywnie pomagać osobom niepełnosprawnym? | Z Maryją przez życie: Różaniec w Nowym Jorku | Katolik w świecie: Czy nasza lekkomyślność wpływa na innych ludzi? | W szkole Żywego Różańca: Budzenie olbrzyma czyli jakie były początki Żywego Różańca | Zasłuchani w Słowo Boże – komentarze do Ewangelii na każdy dzień o. Mirosława Chmielewskiego CSsR i o. Łukasza Barana CSsR.
Przez półtora roku pracowałem w diecezjalnym radiu „AVE”.
Mieszkałem w seminarium, gdzie mieściło się studio radiowe. W ciągu tygodnia najczęściej odprawiałem sam Mszę Świętą w tamtejszej kaplicy. To była piękna przygoda, wdzięczni słuchacze, z którymi się modliłem, młodzież, którą zapraszałem do udziału na żywo w programie. Tylko że mnie wciąż czegoś brakowało. Po prostu nie umiałem żyć i pracować poza parafią, choć w niedzielę pomagałem w parafii Sucha.
I w końcu poprosiłem księdza biskupa o to, abym mógł powrócić do pracy w parafii, do duszpasterstwa. Wtedy poczułem się jak ryba w wodzie. Zrozumiałem, że owszem są potrzebni profesorowie w seminarium, pracownicy w kurii czy w sądzie biskupim, ale dla mnie jako kapłana właśnie parafia jest naturalnym środowiskiem, w którym mogę realizować swoje powołanie.
Temat, który podejmujemy w lutowym numerze „Różańca”, dla niektórych będzie niezrozumiały, bo mają różne doświadczenia z rozmowy w kancelarii czy z wizyty duszpasterskiej. Są zdziwieni, że ksiądz mówi o uczestnictwie w niedzielnej Mszy Świętej, życiu sakramentalnym, przygotowaniu dzieci do sakramentów. A oni przecież traktują parafię jak „punkt usługowy” – płacę i mam oczekiwania. Nie chcę i nie życzę sobie, by Kościół czegokolwiek ode mnie wymagał.
Dzięki Bogu dla wielu z nas będzie to okazja, aby podzielić się radością tego, co dzieje się w naszej parafii – mojej parafii. To przecież mój Kościół, jesteśmy w nim jedną wielką rodziną dzieci Bożych. Znamy się i spotykamy razem na Eucharystii, na modlitwie, w różnych grupach czy wspólnotach. Przyznam się, że wiele razy parafianie zaskakiwali mnie, kiedy dziękowałem im za to, że przyszli posprzątać kościół. Oni tłumaczyli mi wtedy, że to przecież ich obowiązek. „Nie robimy tego dla księdza. To nasz kościół, nasza parafia, 0 którą mamy dbać”.
W lipcu ubiegłego roku, rozpoczynając posługę w nowej parafii w Stromcu, powiedziałem w słowie wprowadzającym: „Tak, kochani, jeśli można w ogóle tak powiedzieć, to moim programem jest głosić wam Ewangelię. Moim programem jest Chrystus, którego mamy poznawać, kochać i naśladować. Razem w jednej rodzinie, jaką jest parafia. Chciałbym, aby słowo «parafia» nie kojarzyło się, jak wielu młodym, tylko z instytucją, ale przede wszystkim z rodziną, gdzie będziemy się wspólnie cieszyli sukcesami, martwili problemami, smucili kłopotami, wspierali, kiedy trzeba, modlili się za siebie nawzajem. I tego także Wam, Kochani Czytelnicy, i sobie życzę.
ks. Szymon Mucha – redaktor naczelny „Różańca”
Format: |
|
---|
Nie masz jeszcze konta?
Utwórz konto