Kubek Anioł Stróż – Pomarańczowy (KAS1)
20,00 zł
Budzę nie tylko ze snu. Zamyślenia (EBOOK)
19,60 zł
Byłem numerem… Historie z Auschwitz
19,00 zł
W różańcu nasze życie splata się z życiem Matki Bożej. Sytuacje z codzienności stają się jakby odbiciem wydarzeń ewangelicznych. Idziemy drogą Maryi, kroczymy Jej śladami - to nam daje odwagę, uwalnia od lęku... W ten sposób modlitwa różańcowa, która jest łącznikiem między niebem a ziemią, staje się siostrą ikony, nazywanej oknem ku wieczności. Czasem, w chwilach ciężkich, kiedy nawet powtarzanie Zdrowaś Maryjo wydaje się być ponad nasze siły, wystarczy przesuwać wzrok z jednej ikony na drugą, by w ten sposób złączyć swoje życie i swoje cierpienie z życiem Jezusa i Maryi. Zawsze odnajdziemy się w którejś z tajemnic.
Świadomość obdarowania w Kościele Chrystusowym łaską sakramentalnego kapłaństwa, w stopniu episkopalnym, skłania mnie do wyznania za św. Pawłem: „Za łaską Boga jestem tym, kim jestem”. Dlatego jestem zobowiązany do przypomnienia postaci Sługi Bożego Biskupa Sandomierskiego Piotra Gołębiowskiego (...). W setnym roku jego kapłaństwa (...) pragnę podziękować Bogu, że Sługa Boży Biskup Piotr udzielił mi święceń kapłańskich (...).
Niniejszy statut ma służyć osobom zjednoczonym we wspólnym odmawianiu różańca, by odkrywając głębię tej modlitwy i sięgając do korzeni tej właśnie formy jej praktykowania, zyskiwali, za zachętą św. Jana Pawła II, „sposobność duchową i pedagogiczną do osobistej kontemplacji, formacji Ludu Bożego i nowej ewangelizacji” (RVM 3).
Stowarzyszenie to nosi nazwę „Różańca”, gdyż jego członkowie, podzieleni na grupy po dwadzieścia osób, odmawiają go codziennie, każdy jedną dziesiątkę, a także dlatego, że każda grupa składa się z tylu osób, ile jest tajemnic w różańcu. (...)
W uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, 8 grudnia 1964 r., 82-letni ks. Dolindo Ruotolo zaczął pisać dzieło swego życia, trzytomowy traktat pt. Maryja Niepokalana. Matka Boga i Matka nasza. Praca nad tysiącem stron tekstu zajęła ks. Dolindo prawie pięć lat. Zanim jednak zaczął pisanie, kapłan zapytał Maryję: „Chcesz, żebym napisał duszom o Tobie?”. „Napisz z miłości do Mnie” – odpowiedziała Matka Boża.
5,00 zł
W majowym „Tak Rodzinie”: Temat numeru: Mam dość swoich dzieci – jak wyjść z rodzicielskiego kryzysu i nie ranić najbliższych? Staram się iść w stronę dobra – Krzysztof Antkowiak, opowiada o niezwykłej przyjaźni z ks. Piotrem Pawlukiewiczem Ponadto: Warto zobaczyć: Praskie kapliczki, Historia nieznana: Na wojnie z polio, Moda: Wiosna w sukience, oraz Kuchnia loretańska i krzyżówka z nagrodami.
Dostęp do zakupionego czasopisma “e-Tak Rodzinie 5/2021 (167)” jest możliwy jedynie online za pomocą aplikacji obsługującej sprzedaż na stronie maximilianum.com
Niestety, miałem w dzieciństwie dość spokojny charakter i moją ulubioną rozrywką było czytanie książek. Do takiego dziecka trudno się przyczepić. Co innego moi koledzy czy kuzyni – szczególnie ci, dla których nocleg we własnym łóżku czy parę minut spędzonych nad szkolnym zeszytem były tylko niepotrzebnym epizodem w zabawach po podwórku i w wymyślaniu nowych psot. jednak moja matka pilnowała sprawiedliwości w sposób absolutny: każda czekolada była dzielona równo pomiędzy rodzeństwo, każdy dostawał jednakowe kieszonkowe, ale także jednakową liczbę obowiązków, chociaż zróżnicowaną w zależności od wieku i zdolności. Podziwiam to po latach.
Każde dziecko jest inne. Ma swoje wady i zalety. Pamiętam rozmowę z pewną starszą, scliorowaną kobietą i jej wielki dylemat. Zastanawiała się, którego z dwóch synów powinna bardziej kochać i otaczać swoją opieką i modlitwą. Czy tego zdolnego, pracowitego, właściciela firmy, troskliwego męża i ojca? Czy tego drugiego, który rozbił rodzinę, roztrwoni! pieniądze, a w dodatku nie zamierza się poprawić? Mówiła mi: „Może to właśnie jemu matczyna miłość jest bardziej potrzebna, może jeszcze dzięki niej stanie na nogach”. Obecny numer poświęcamy więc naszej miłości do własnych dzieci, ale także naszej niechęci do nich. Zatrzymujemy się na tych – ulotnych na ogół – momentach, kiedy nagle mamy dość ich grymasów, kaprysów i błędów. Kochamy je, lecz przez chwilę ich nie lubimy. Czy to naturalne? Jak sobie z tym radzić? Zapraszamy, by śledzić refleksje naszych autorów.
Majowy miesiąc jest zielony, matczyny, maryjny. Życzymy, by udały się pierwsze wspólne biwaki i spacery po kwitnących wreszcie lasach. Niech zdarzą się wspólne pokłony przed majowymi kapliczkami. Niech rodzice i dzieci znajdują wspólne serce. Drogie Mamy, przyjmijcie, proszę, życzenia od całej redakcji.
ks. Janusz Stańczuk – redaktor naczelny
Nie masz jeszcze konta?
Utwórz konto