Św. Hieronim powiedział: “Nieznajomość Pisma Świętego jest nieznajomością Chrystusa”. Chrześcijanin to człowiek, który szuka wszelkich sposobów, by bardziej zbliżyć się do Boga. Goni w ciągu dnia za chwilą ciszy, by choć przez moment myśli swoje skierować do swojego Ojca. Szuka takich obrazów, które ukażą Jego oblicze. I wreszcie, nadsłuchuje takich słów, które pomogą mu głos Boga usłyszeć.
Chrystusa można poznać w Jego Słowie. To jedyny wiarygodny głos... Tak łatwo dziś zaufać ludzkim słowom - doczesnym, ulotnym, często nieprzemyślanym... Tak łatwo wpaść w smutek, rozpacz, bo ktoś coś powiedział, bądź czegoś nie powiedział. Słowo nasze służy niekiedy plotce, pomówieniu, domysłom, insynuajcom, sensacji i w końcu manipulacji. Słowo człowieka może więc przerażać i ranić. Jakże więc wierzyć i ufać ziemskim doradcom w sprawach najważniejszych, dotyczących wiary i życia naszego?
W zbiorze Jezus do Serca Siostry Autor mówi głosem Boskiego Oblubieńca; głosem, który z wielką delikatnością przemawia w głębi duszy, kiedy świat milczy, kiedy zmysły są uśpione, gdy dusza wyzbywa się siebie, a pustkę zapełnia sekretna myśl Boża. Jest to cicha rozmowa o miłości Boga, cicha i głęboka: to sam Jezus mówi do serca siostry zakonnej, swej oblubienicy. Jest to wezwanie do miłości i wierności: cichy glos współczucia, pocieszający głos przyjaciela, przekonujący głos brata, ojca, oblubieńca. Gdy dusza odczuwa pragnienie Boga, niechaj przystąpi do niniejszej lektury, by czerpać z niej, małymi dawkami, jak drogocenny pokarm duchowy, pociechę, pomoc i światło. Lektura ta w godzinie zwątpienia przyniesie jej umocnienie; w godzinie pokusy oświeci ją; w godzinie bólu podźwignie.
Trzy zamyślenia o posłudze następcy św. Piotra. O tym, co przeżywaliśmy, gdy sternikiem Piotrowej łodzi został największy z rodu Polaków – papież Jan Paweł II. Teraz, gdy minęło sto lat od jego narodzin, a nad naszą polską barką szaleją burze, najwyższy czas sięgnąć po słowa jego przestróg i testament, abyśmy przypomnieli sobie dekalog, przekroczyli próg nadziei, zachowali pamięć i tożsamość, mieli wyobraźnię miłosierdzia i bronili krzyża.
Drodzy Bracia i Siostry bez wewnętrznej odnowy i bez pokonania zła i grzechu w sercu, a zwłaszcza bez miłości człowiek nie zdobędzie wewnętrznego pokoju. Pokój może przetrwać tylko wówczas gdy jest zakorzeniony w wyższych wartościach, oparty na normach moralnych i otwarty na Boga. Nie może się natomiast ostać, jeśli został wzniesiony na grząskim gruncie religijnej obojętności i płytkiego pragmatyzmu. Rodzi się on w sercu ludzkim i w życiu społeczeństwa z ładu moralnego, porządku etycznego, zachowania Bożych przykazań. - Toruń, 7 czerwca 1999 r. -
Paulina Jaricot w pierwszej kolejności nie jest inicjatorką Dzieła Rozkrzewiania Wiary, Żywego Różańca - które rozsiały się po całym świecie. Jest kobietą pochwyconą przez Boga, której nie można zrozumieć, nie próbując jej spotkać w jej doświadczeniu mistycznym. W tych kilku młodzieńczych zeszytach, zebranych przez siostrę Marię Monikę od Jezusa OP. odsłania się dusza żarliwa. Te stronice należy otwierać z najwyższym szacunkiem. Jesteśmy świadkami intymnej rozmowy, trwania serca przy sercu młodej dziewczyny i Tego, któremu oddała się ona ciałem i duszą...
Rozważając starożytne określenia Maryi, zaczerpnięte z Biblii i z liturgii, odnajdujemy w nich nasze własne powołanie do świętości. Każde z tych wezwań kończymy ufną prośbą, zwracając się do Maryi: „Módl się za nami!”. Ona jest bowiem najpewniejszą Przewodniczką na drodze do świętości i Orędowniczką u Syna. Taka sama jest rola Kościoła, jako wspólnoty zbawienia. (...)
Litania loretańska jest nie tylko szkołą pobożności maryjnej, lecz także prawdziwym traktatem o misterium Kościoła. (...) Prosząc: „Módl się za nami”, pozwalamy im - Maryi i Kościołowi - zanosić nasze modlitwy wprost do Zbawiciela. Dzięki temu pośrednictwu modlitwa warg staje się kontemplacją tajemnic zbawczych.
Nie masz jeszcze konta?
Utwórz konto