Kubek Anioł Stróż – Zielony (KAS7)
20,00 zł
Wytyczne dotyczące zarządzania dobrami w instytutach życia konsekrowanego i stowarzyszeniach życia apostolskiego
7,00 zł
Rozważając starożytne określenia Maryi, zaczerpnięte z Biblii i z liturgii, odnajdujemy w nich nasze własne powołanie do świętości. Każde z tych wezwań kończymy ufną prośbą, zwracając się do Maryi: „Módl się za nami!”. Ona jest bowiem najpewniejszą Przewodniczką na drodze do świętości i Orędowniczką u Syna. Taka sama jest rola Kościoła, jako wspólnoty zbawienia. (...)
Litania loretańska jest nie tylko szkołą pobożności maryjnej, lecz także prawdziwym traktatem o misterium Kościoła. (...) Prosząc: „Módl się za nami”, pozwalamy im - Maryi i Kościołowi - zanosić nasze modlitwy wprost do Zbawiciela. Dzięki temu pośrednictwu modlitwa warg staje się kontemplacją tajemnic zbawczych.
7,00 zł
Uważam, że piękne jest to, kiedy ludzie, którzy określają się jako obojętni religijnie, w wigilijny wieczór, szanując polską tradycję, dzielą się opłatkiem i śpiewają kolędy. Jednak dla nas – wierzących – to zdecydowanie za mało. Dlatego już przez adwentowe czuwanie, roraty, rekolekcje i spowiedź oczekujemy na coś ważnego i wyjątkowego.
W jednej ze szkół średnich, w których uczyłem, tradycyjnie na ostatnią lekcję religii przed świętami Bożego Narodzenia przyniosłem wigilijny opłatek i dzieliliśmy się nim, składając sobie życzenia i śpiewając kolędy.
Pamiętam jedną dziewczynę, która usiadła smutna w kącie sali i odwróciła się do nas plecami. Po skończonej lekcji poprosiłem ją, aby została. Zapytałem delikatnie, co się dzieje. A ona ze łzami w oczach powiedziała: „Dla mnie Wigilia to najgorszy dzień w roku. Ojciec alkoholik często jest wtedy pijany, mama udaje, że wszystko jest u nas OK. Nie cierpię łamania się opłatkiem i tych życzeń pełnych obłudy i nieszczerości”. W tym momencie trudno mi było jej wytłumaczyć, że to przecież Boże Narodzenie i że Bóg, przychodząc na świat jako małe bezbronne Dziecię, przynosi miłość i przebaczenie.
Obserwując współczesne rodziny, nie umiałbym powiedzieć, czego jest więcej podczas przeżywania świąt Bożego Narodzenia w naszych domach i sercach: tradycji czy wiary. Na pewno w ponad tysiącletniej historii Polski wiara była i jest związana z tradycją, a tradycja – z wiarą.
Uważam, że piękne jest to, kiedy ludzie, którzy określają się jako obojętni religijnie, w wigilijny wieczór, szanując polską tradycję, dzielą się opłatkiem i śpiewają kolędy. Jednak dla nas – wierzących – to zdecydowanie za mało. Dlatego już przez adwentowe czuwanie, roraty, rekolekcje i spowiedź oczekujemy na coś ważnego i wyjątkowego.
I dopiero wtedy, kiedy przebijemy się przez przedświąteczny „szał zakupów i prezentów”, kiedy uprzątniemy nie tylko dom, ale przede wszystkim serce, możemy zmęczeni, ale szczęśliwi, bo wreszcie razem, z całą rodziną wziąć do ręki biały, poświęcony opłatek, spojrzeć sobie prosto w oczy i wypowiedzieć w ten wyjątkowy wieczór to, co kryje się w naszych sercach.
Może zrozumiemy, że to wiara w Boga i oddanie się Jemu w pełnym zaufaniu pozwoliło nam jako małżonkom wytrwać w wierności, podzielić się miłością z dziećmi, zatroszczyć się o starszych i chorych dziadków. Że to wypływające z wiary zachowywanie Bożego Prawa pomogło nam być uczciwymi w pracy, uczynnymi wobec sąsiadów
i wrażliwymi na potrzeby bliźnich.
ks. Szymon Mucha – redaktor naczelny „Różańca”
Nie masz jeszcze konta?
Utwórz konto