Na jednym z naszych spotkań zorganizowanych w rocznicę święceń kapłańskich byłem świadkiem egzorcyzmu. Nasz kolega pełniący funkcję egzorcysty modlił się nad młodym mężczyzną. W pewnym momencie zaprosił nas, abyśmy wspólnie zaczęli odmawiać Litanię do Krwi Chrystusa. Powoli zaczęły do mnie docierać poszczególne wezwania: „Krwi Chrystusa zwyciężająca złe duchy”, „zdroju miłosierdzia”, „zapłato naszego zbawienia”…
Pamiętam też, że potem kilka razy otrzymałem pokutę przy spowiedzi, żeby odmówić tę właśnie Litanię. Dziś, w lipcu odmawiam ją codziennie, klęcząc przed naturalnej wielkości krucyfiksem znajdującym się w głównym ołtarzu kościoła w Wysokim Kole. Wpatruję się w przebite Serce Jezusa, krople krwi spływające spod cierniowej korony i z ran w miejscu gwoździ. I coraz bardziej uświadamiam sobie, za jaką cenę zostałem zbawiony…
Św. Jan Paweł II w rozważaniu przed modlitwą Anioł Pański wskazywał, że „Krew Chrystusa jest ceną, którą Bóg zapłacił, aby wyzwolić ludzkość z niewoli grzechu i śmierci. Jest niezbitym dowodem miłości niebieskiego Ojca do każdego człowieka, bez żadnego wyjątku. To Krew, której jedna kropla może wybawić cały świat od wszelkiej winy” (1 lipca 2001 r.). To niesamowite: „jedna kropla” Krwi Chrystusa może wybawić nie tylko mnie grzesznika, lecz także cały świat! I tak sobie myślę, że dziś, kiedy wielu ludzi bagatelizuje grzech, powątpiewa w tajemnice wiary, wypacza hierarchię wartości, obserwujemy tyle profanacji tego, co święte, triumf zła, powinniśmy stawać duchowo pod krzyżem Jezusa i zbierać Najdroższą Krew Boskiego Odkupiciela.
Św. siostrze Faustynie Pan Jezus objawił dwa strumienie wypływające z Jego Serca przebitego na krzyżu – czerwony i biały – obrazujące Krew i Wodę. Podał też wezwanie: „O Krwi i Wodo, któraś wytrysnęła z Najświętszego Serca Jezusowego jako zdrój miłosierdzia dla nas, ufamy Tobie!”. Krew zawsze była symbolem życia. Dopóki płynie w naszych żyłach (nawet jeśli pompuje ją za nas maszyna), jest w nas życie. Ilu ludziom oddana przez dawców krew uratowała życie!
Krew Chrystusa jest też „zapłatą naszego zbawienia”, dlatego jest symbolem życia wiecznego. Michał Anioł, który był znawcą anatomii człowieka, uchwycił tę prawdę w rzeźbie Pieta. Z chwilą ustania pracy serca i śmierci ludzkie żyły się zapadają. Kiedy jednak dobrze się przypatrzymy, zauważymy, że martwe ciało Jezusa w ramionach Matki ma wyraźnie uwypuklone żyły na rękach i nogach. One są pełne życia – bo Chrystus, choć umarł na krzyżu, pokonał śmierć, żyje i nam daje życie.
Podejmując ten temat, zapraszamy Was, Drodzy Czytelnicy, do odkrycia na nowo Litanii do Krwi Chrystusa, do codziennego zanurzania w Przenajdroższej Krwi Chrystusa siebie, codziennych spraw, swoich bliskich. A jeśli mamy taką możliwość, podzielmy się cennym darem swojej krwi, oddając ją w punkcie krwiodawstwa, aby była ratunkiem dla innych.