Kiedy odwiedzam swój dawny kościół parafialny w Starachowicach, to zawsze z sentymentem podchodzę do bocznej kaplicy, gdzie znajduje się kopia rzymskiego obrazu Najświętszej Maryi Panny Nieustającej Pomocy.
W kronikach parafialnych jest nawet informacja, że kiedyś przybywały tu piesze pielgrzymki z okolicznych miejscowości. Od dzieciństwa pamiętam, jak w sobotę aż dwóch kapłanów prowadziło nabożeństwo Nowenny do Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Jeden wychodził na ambonę, skąd czytał modlitwy, prośby, podziękowania, a drugi w asyście ministrantów klęczał przed obrazem Matki Bożej. Do dzisiaj mam mały obrazek z Jej wizerunkiem, który wisiał w naszym domu rodzinnym.
Zawarte w tym tytule słowo „nieustającej” zawsze dodawało mi otuchy i ożywiało nadzieję. To nie jakaś chwila uniesienia w modlitwie, to nie krótkotrwały zapał, ale coś, co dzieje się nieustannie, bez przerwy. A przecież jako słaby, grzeszny człowiek potrzebuję ciągłego wsparcia. Ta Nowenna nieprzerwanie trwa w naszych świątyniach w każdą środę. Można odnieść wrażenie, jakby nigdy nie miała początku ani końca – zawsze jest, była i będzie wołaniem do Matki o pomoc, o wsparcie, o czutą opiekę.
W czerwcowym numerze „Różańca” chcemy Was całym sercem zachęcić do włączenia się w to nieustanne wołanie: „Pomagaj nam nieustannie!” Czasy dziś są takie, że coraz mniej jest chętnych do pomocy. A chciałoby się z niejednych ust usłyszeć: „Możesz zawsze na mnie liczyć”. Dlatego ta wyjątkowa forma nowenny uczy nas otwartości i gotowości do niesienia pomocy tym, którzy jej potrzebują. I wskazuje na macierzyńską rolę Maryi w naszym życiu.
Papież Franciszek podczas jednej z homilii mówił: „Matka strzeże wiary, chroni relacje, ocala przed niepogodą i zachowuje od zła. Tam, gdzie Matka Boża jest w domu, diabeł nie wchodzi; tam, gdzie jest Matka, nie góruje niepokój, nie wygrywa lęk. Któż z nas tego nie potrzebuje, któż z nas nie jest czasami zdenerwowany lub niespokojny? Jak często serce jest burzliwym morzem, gdzie fale problemów nakładają się jedna na drugą i nie przestają wiać wiatry niepokoju! Maryja jest pewną arką pośród powodzi”. I całym sercem zachęcał:
„Uczyńmy Matkę Bożą gościem naszego codziennego życia, stałą obecnością w naszym domu, naszą bezpieczną przystanią. Powierzajmy Jej każdy dzień. Przyzywajmy Ją w każdym zaburzeniu. I nie zapominajmy do Niej powracać, aby Jej podziękować”.
ks. Szymon Mucha – redaktor naczelny „Różańca”