Lectio Divina na Każdy Dzień Roku Tom 8
Lektura „Lectio divina” jest ułożona według klucza czytań Lekcjonarza mszalnego – codziennych czytań z liturgii Mszy świętej. Buduje wiarę, w której dokonuje się spotkanie sakramentalne z Jezusem – Eucharystią. W sercach tych, którzy karmią się codziennie Słowem, rodzi się potrzeba uczestnictwa we Mszy świętej i karmienia się Ciałem Chrystusa. Księgi, które odczytuję, wyprowadzają na pustynię, pozwalają "usłyszeć" ciszę. Ciszę, która nie dopada mnie jak wróg stawiający niewygodne pytania, ciszę, przed którą nie uciekam i której się nie obawiam. W takiej ciszy słyszę „szmer łagodnego powiewu” (1 Krl 19, 12), rozpoznaję objawiającego się w moim życiu Boga. Dostajemy do rąk broń, dzięki której nasza walka o Boga toczy się zwycięsko. Nie pozwolimy sobie wydrzeć wiary żywej, nie damy sobie zepchnąć wiary na boczny tor życia, gdzieś na pięć minut przed zaśnięciem.
Czystego serca
Książka Czystego serca przybliża wartość czystości w jej nieprzemijającej aktualności. Skierowana jest nie tylko do zakonników czy tych, którzy przygotowują się do kapłaństwa, ale do wszystkich ochrzczonych. Rozległa erudycja autora, połączona z praktycznym odniesieniem do życia, nadaje jego tekstom bezcenny walor. Warto sięgnąć po tę książkę, bo ukazuje czystość dla Królestwa niebieskiego jako skarb, którego ani moda, ani czas nie zdołają zniszczyć. Mogą złączyć się wszystkie potęgi i mądrość tego świata, by atakować i ośmieszać tę formę życia – lecz ona przetrwa, gdyż ustanowił ją Jezus. Nikt nie zdoła wykorzenić z ziemi tej rośliny, którą Syn Boży zasadził własnymi rękami, przychodząc na świat.
Bez wytchnienia
Nigdy nie sądziłem i nie przewidywałem, aby mi przyszło kiedykolwiek przed śmiercią opuścić Lublin. A stało się to. Wyjeżdżam do Warszawy dla pracy redakcyjnej, którą prowadzę za pozwoleniem wysokiej mojej Władzy. Zostawiam Lublinowi siedemnaście lat kapłaństwa swego. Najpiękniejszy to okres życia mego... W zamian za to biorę z sobą na pamiątkę ciężki krzyż najrozmaitszych cierpień, które w Lublinie przeszedłem. [...] Ale serca dla Lublina nie straciłem; owszem, zachowuję je w tej nadziei, że ono mię kiedyś sprowadzi do Lublina z powrotem. Ignacy odłożył pióro do kałamarza i przebiegł wzrokiem tekst, który właśnie napisał.