Oto arcydzieło świeżości i spontaniczności, drżenie skrzydła, które mknie ku górze, do nieba, błyśnie w słońcu, pobaraszkuje w błękicie i powraca na ziemię dotlenione wiecznością. Te przesiania skierowane do rodzin są ogromnie różnorodne: rodzice, dzieci… unkuique suum, dla każdego to, co mu się należy.
W jednym miejscu uroczysty glos, który nawołuje do świętości ogniska domowego; w innym smutny ton, który skłania duszę do namysłu, budzi w niej nowe pragnienie dobra; w jeszcze innym dowcipne słowo, które z uśmiechem odkrywa jakąś wadę i ujawnia jej słabość, aby została wykorzeniona szybko i bez… żalu. W bólu pokrzepia; w zawieruchach spowodowanych przez ludzi napomina i sprowadza na właściwą drogę; w smutku osób w podeszłym wieku daje nutę nadziei.
Osobom w podeszłym wieku, o których nazbyt często się zapomina, Autor poświęca przepiękne stronice. Jak gdyby chciał pochwycić ostatni promień wiosennego słońca, by umieścić go w ponurości niekończącej się zimy, daje starszym ludziom przesłanie odwiecznej Prawdy, która zmierzch nazywa świtem, a śmierć – życiem. Rodzina w każdym ze swoich członków jaśnieje nową harmonią w najwznioślejszym znaczeniu chrześcijańskim, a jej codzienny dramat, w różnorodności składających się na nią charakterów, na cudownych kartach tej znakomitej książeczki staje się jakby przepięknym kalejdoskopem, w którym kontrasty tworzą najpiękniejsze polichromie, a każda z nich jest posłuszna konkretnemu zamysłowi nieskończonej miłości.
Tomik ten powinien być towarzyszem w każdej krytycznej chwili dnia: w smutku da uśmiech, we wzburzeniu – błysk pokoju, w niebezpieczeństwie – nadzieję… Będzie to Ojciec Dolindo w… formacie kieszonkowym. Ileż dusz przybiegało do niego każdego dnia, i to z najbardziej nieoczekiwanych stron świata! I oto poprzez te myśli pozostanie on nadal z każdą z nich i w każdej chwili przyjdzie z pomocą swoim oświeconym słowem, które wypływa z serca rozpłomienionego Bogiem i przepełnionego miłością do wszystkich dusz na świecie.
W odpowiedzi na krzyk ostrzegawczy przemawia spokojnym głosem nasz Autor, mający za sobą nie tylko wiele przeżytych lat, ale też doświadczenia boskie i ludzkie: słuchać tego, co mówi, znaczy usłyszeć, jak wszelkie mity rozwodowe upadają z hukiem; zastosować to w praktyce znaczy scementować swoją rodzinę na zawsze w prawdziwej miłości, która nie jest zaspokajaniem zmysłów, lecz związkiem przede wszystkim dusz i wzajemnym oparciem serc. To warte więcej niż traktat przeciwko rozwodom!
Jedność rodziny jest tutaj rozumiana jako wymaganie; poświęcenie – jako minimum, by dać świadectwo miłości; pokój – jako dążenie do szczęścia, które tak czy inaczej można i trzeba osiągnąć, ale w tym najwznioślejszym znaczeniu: takim, jakiego chce Bóg.
Czcigodny Autor, Ojciec Dolindo Ruotolo, zmarły w opinii świętości w Neapolu 19 listopada 1970 roku w wieku 88 lat, akurat wtedy, gdy wydano ten jego tomik, będzie już z nieba kontynuował swoją misję i potwierdzał jej wiarygodność swoim orędownictwem na rzecz i ku pokrzepieniu tych, którzy zastosują się do rad i nauk tutaj zebranych.