Drogi Autorze, wiesz, czytam tę książeczkę jak zaproszenie do wędrówki. Może nawet bardzo mi się przyda takie wędrowanie z Tobą, przyglądanie się temu, co zauważymy, słuchanie, jak Ty to widzisz, co sobie teraz czy kiedyś pomyślałeś, przemyślałeś i nie wiesz do końca, co o tym myśleć. Jak to w życiu. (…) Przeczytajcie sami i powędrujcie z nami. Może do najważniejszych dla mnie rozdziałów. Do Magdaleny, jak spotyka się jej spojrzenie ze wzrokiem Jezusa. I niezwykle piękne dla mnie uwagi – tak głębokie i ważne, i piękne, że bałbym się tych myśli streszczać. I o Emaus. Dla mnie szczególna opowieść. I tu naprawdę bardzo niezwykłe porównanie Ostatniej Wieczerzy oraz wieczerzy w Emaus z dwoma uczniami już po Zmartwychwstaniu. I te myśli o Eucharystii, którą to wieczerzę odprawiasz przy ołtarzu… (…) Wiele do przemyślenia w tym wędrowaniu z Twoją książką. I z Tobą, mój Przyjacielu, Autorze. Piękna to wędrówka, choć czasami chciałbym się posprzeczać, bo inaczej widzę. Ale jest o co. Nieraz muszę przetasować w sobie już tak pięknie poukładane puzzle na eleganckim obrazeczku. Życie, sztuka, wędrowanie… I szukanie tego Kogoś, kto się za tym kryje. - Ernest Bryll -
Pewnego dnia drgnąłem, prąd przeszedł mi po „kościach”, oprzytomniałem i poczułem, że jestem komputerem. Takie słowo przewijało się w moich papierach. Obejrzałem swoją skórę, czyli obudowę – była szara. Komputer rasy szarej. Podobno były też inne: białe, niebieskie, przezroczyste. Ciekawe, czy coś zależy od koloru… Opowiem wam, co mnie spotkało.
Mieć w komputerze nowego domownika, kumpla-bystrzaka, trochę przyjaciela. Bo nigdy nie wiadomo, kto puka do Ciebie z głębi monitora, procesora czy Sieci. CZY WYOBRAŻASZ TO SOBIE? Jeśli nie, to poczytaj, jak by to być mogło. - br. Tadeusz Ruciński -
Niniejszy Statut Żywego Różańca ma służyć osobom zjednoczonym we wspólnym odmawianiu różańca, by odkrywając głębię tej modlitwy i sięgając do korzeni tej właśnie formy jej praktykowania, zyskiwali, za zachętą bł. Jana Pawła II, „sposobność duchową i pedagogiczną do osobistej kontemplacji, formacji Ludu Bożego i nowej ewangelizacji” (RVM 3).
Stowarzyszenie to nosi nazwę „Różańca”, gdyż jego członkowie, podzieleni na grupy po dwadzieścia osób, odmawiają go codziennie, każdy jedną dziesiątkę, a także dlatego, że każda grupa składa się z tylu osób. ile jest tajemnic w różańcu. Stowarzyszenie nazywa się „Żywym”, gdyż liczba osób, które się nań składają, niejako wprawia je w działanie poprzez ciągłe recytowanie modlitw, które czerpią swą skuteczność z rozważania tajemnic Jezusa i Maryi, czy to w celu nawrócenia grzeszników, czy doskonalenia sprawiedliwych. Zwie się je „Żywym”, gdyż ci, którzy go tworzą, są zastępowani przez kolejnych, gdy ci umierają, bądź gdy zeń odchodzą.
To piękny dokument upamiętniający nawiedzenie wszystkich parafii diecezji warszawsko-praskiej przez Matkę Bożą w Jej wizerunku loretańskim w Roku Wiary 2012-2013. Historyczne wydarzenie, które pozostawiło niezatarte ślady w rodzinach i wielu sercach ludzkich, siostry loretanki zebrały w jedną pozycję książkową. Wartościowa pamiątka nie tylko w archiwum parafii, ale i w naszych bibliotekach domowych.
Gdy Lucia zobaczyła oblicze Naszej Kochanej Pani, które według jej dokładnych wskazówek odtworzył młody artysta, potrząsnęła tylko głową i powiedziała: „Ona była taka, a przecież nie taka! Ona była światłem, światłem, światłem!”. Gdy wiele lat później w swej cichej celi spisywała te wizje, czuła się śmiertelnie nieszczęśliwa, gdyż niewypowiedzialnego, po prostu, nie da się powiedzieć. To, co się wydarzyło w Fatimie, pozostaje w niedostępnym świetle Nieba.
Nie masz jeszcze konta?
Utwórz konto