„Radości moja! Chrystus zmartwychwstał!” – takimi oto słowami św. Serafin z Sarowa witał wszystkich, którzy przybywali do niego w odwiedziny, albo, których spotykał podczas swojej wędrówki. W ten sposób stawał się on wysłannikiem paschalnej radości. Tymczasem przecież każdy chrześcijanin, każdy z nas jest posłany, by tę nowinę o cudzie Chrystusowego Zmartwychwstania nieść w świat – wszędzie tam, gdzie jej jeszcze brak. W tę trudną, codzienną, ale jak bardzo ewangelizacyjną podróż warto zabrać ze sobą dobrą lekturę duchową. Bez wątpienia może nią być Lectio Divina na Każdy Dzień Roku Tom 4. Znajdujące się w niej liczne teksty Ojców Kościoła, świętych, także Jana Pawła II czy Benedykta XVI, a już na pewno ewangeliczne Słowo samego Boga Żywego, będą nam nieocenioną pomocą przy wyznawaniu, że „Panem jest Jezus”.
Świat potrzebuje zmartwychwstania, świat musi się podnieść w jaśniejącym świetle nadprzyrodzoności, świat potrzebuje pełni Ducha Świętego, którego tak bardzo mu brakuje. Przyjdź, o Maryjo, otoczona chwałą w niebie w Twym nieskalanym ciele, w blasku Twego dziewictwa; przyjdź, o Królowo nieba i ziemi, i uchroń nas przed grożącym nam upadkiem. (…)
Każda opowieść to mikrowszechświat, w którym absolutnie wszystko może się zdarzyć. Nigdy nie wiesz, czym zaskoczy cię dana historia. Wkraczając w nią, możesz być pewny tylko jednego - że nie wrócisz z tej wyprawy taki sam. Chciałbym Cię zaprosić do wędrówki przez kolejnych dwadzieścia opowiadań, abyśmy razem zagłębiali się w bogactwo ludzkiego ducha odsłaniające się przed nami za pośrednictwem tej niewielkiej książeczki. Mam szczerą nadzieję, że lektura tych opowieści dostarczy Ci przynajmniej tyle radości, ile mnie dało ich tworzenie.
Maryja - pisał św. Augustyn - zanim poczęła Chrystusa w łonie w sposób cielesny, najpierw poczęła Go sercem i umysłem na drodze wiary. Stając się uczennicą Chrystusa, „bardziej strzegła prawdy w sercu niż ciała w łonie. Być w sercu - dodawał ten wielki święty - znaczy więcej niż być w łonie.” Znów Izaak ze Stella pisał: „W tabernakulum łona Maryi Chrystus przebywał dziewięć miesięcy, w tabernakulum wiary Kościoła - aż do końca świata, w wiedzy i miłości wiernej duszy - przez wieczność”. Ojciec Gabriel Jacquier ukazuje mistyczną rolę „Serca Maryi” jako „łona wiary”, w którym dojrzewamy do pełni Chrystusa. Autor opisuje drogę stawania się dzieckiem Maryi, by żyć w komunii z Głową Kościoła, „który jest Jego Ciałem, Pełnią Tego, który napełnia wszystko wszelkimi sposobami” (Ef 1, 23)
Kiedy Ojciec zamierzał wysłać Syna na ziemię, postanowił, że będzie miał Matkę, musiał więc stworzyć istotę godną takiego macierzyństwa. Zebrał wszelkie piękno, jakie tylko Wszechmoc Boża mogła stworzyć, zebrał wszelką świętość i wszelką cnotę, i miłość przewyższającą śpiew Serafinów, nadto tkliwość najdoskonalszej z matek - i te skarby bezcenne zamknął w jednym sercu, Sercu Jego Matki.
O początkach i rozwoju niektórych nabożeństw warto niekiedy pisać – po to, by w końcu zebrać nagromadzone o nich wiadomości i poszczyć o nowe, w międzyczasie odkryte, źródła, tak żeby dotyczący ich materiał ukazać w nowym świetle. Taki właśnie cel przyświeca niniejszemu przedstawieniu pewnego etapu historii modlitwy różańcowej. Składające się na to opracowanie różne studia nad nabożeństwem różańcowym – obejmujące okres od roku 1475 do roku 1572 – stanowią, każde na swój sposób, przyczynki do lepszego poznania owego nabożeństwa, chociaż – co jest oczywiste – nie zamierzają ani nie mogą dać pełnej o nim wiedzy, a przy tym nie wyczerpują też tego tematu.
Bóg poszukuje człowieka. Niezależnie od tego, jak daleko człowiek odszedł, a nawet wtedy, gdy świadomie nie szuka on Boga. Często pomaga w tym Maryja – matczyną miłością zdobywa ludzi i prowadzi ich do Syna, by odnaleźli upragnione szczęście. Świadczą o tym historie nawróceń opisane w niniejszym zbiorze.
Nie masz jeszcze konta?
Utwórz konto