Mój Różaniec za Misjonarzy
Kształt Krzyża
10,00 zł
Broszurka, którą prezentujemy ukazuje krótki życiorys i duchową sylwetkę bł. ks. Ignacego Kłopotowskiego, który za swego życia obiecywał, że „w niebie nie będzie próżnował, ale wszystkim pomagał”. Dlatego znajdziemy w tej niewielkiej książeczce również modlitwy za jego wstawiennictwem, które z wiarą odmawiane wyproszą nam łaski, a nade wszystko dar świętego życia.
Na naszych comiesięcznych spotkaniach wspólnie odmawiajmy modlitwę jubileuszową o duchowe owoce nowenny. Nieraz doświadczyliśmy wielkiej siły modlitwy, która płynie z głębokiej wiary i miłości do Boga. Ufam, że za przyczyną Królowej Różańca Świętego, patronów: św. Jana Pawła II, bł. ks. Ignacego Kłopotowskiego i sługi Bożej Pauliny Jaricot przez tę nowennę uprosimy potrzebne dary i łaski, aby Żywy Różaniec stał się potężną armią ludzi modlących się na różańcu i wspierających dzieło misyjne Kościoła.
Prowadzona metodycznie i umiejętnie – kronika jest niezastąpionym źródłem informacji oraz służy budowaniu jedności wspólnoty. Dokumentuje wydarzenia z życia róży/koła Żywego Różańca. Fakty dotyczące wspólnych wyjazdów, rekolekcji, zmianek, uroczystości parafialnych przeplatają się z ciekawostkami i twórczością poszczególnych członków. Do kroniki dołączona jest zakładka informująca: „Co warto zamieścić w kronice?”.
Okres Wielkiego Postu, podobnie jak czas Adwentu, nadając tym kilku tygodniom specyficzny charakter pokuty i nawrócenia, wyraża i pomaga przeżyć prawdę ważną dla nas w każdym dniu roku. W okresie czterdziestodniowego przygotowania do Świąt Paschalnych poznajemy głębiej naturę grzechu, potrzebę przemiany własnego życia i konieczność zadośćuczynienia za popełnione zło. Wchodzimy odważniej i bardziej radykalnie na drogę nawrócenia. Duch Święty przygotowuje nasze serca do udziału w paschalnej tajemnicy Chrystusa. On, Duch Prawdy, ukazuje nam w krzyżu Chrystusa zło grzechu, a przez zmartwychwstanie Zbawiciela daje nam udział w zwycięstwie nad grzechem. Umieranie dla grzechu, aby żyć w zjednoczeniu z Chrystusem - to paschalne zadanie dla każdego chrześcijanina. To również podstawowa prawda o całym życiu uczniów Chrystusa.
Kiedy Ojciec zamierzał wysłać Syna na ziemię, postanowił, że będzie miał Matkę, musiał więc stworzyć istotę godną takiego macierzyństwa. Zebrał wszelkie piękno, jakie tylko Wszechmoc Boża mogła stworzyć, zebrał wszelką świętość i wszelką cnotę, i miłość przewyższającą śpiew Serafinów, nadto tkliwość najdoskonalszej z matek - i te skarby bezcenne zamknął w jednym sercu, Sercu Jego Matki.
Urodziliśmy się dla nieba. Życie ziemskie i życie wieczne ściśle się łączą ze sobą. Czemu obawiać się punktu, w którym te rzeczywistości się stykają?
Samotnicze życie kartuzów często jest źródłem wielkiego bogactwa ludzkiego i duchowego. Ta wolność promienieje ze sposobów jak umierają. Samotność jest również terenem walki.
Paradoksalnie, poza światem opór stawiany Bogu jest silniejszy. W homilii na uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego w 1984 roku dom Adnré Poisson opisuje w paru doskonale dobranych słowach prawdę o życiu eremickim: „Nasze życie na pustyni jest piękne, jest pociągające. Obnaża ono jednak słabości naszego serca, wystawiając na próbę uzasadnione tęsknoty naszej natury”.
Piękno kartuzjańskich śmierci, cichych i prostych, wydaje się świadczyć o tym, że walka duchowa synów Brunona jest tak ostra, iż w najważniejszej godzinie lęki zostają obalone. W ostatnich chwilach mieszka w nich tak głęboki pokój, że większość z nich nie boi się umrzeć w samotności. Przeszli przez swoje życie w ciszy surowej celi, która jest świadkiem ich odejścia z tej ziemi.
Dla tych mężczyzn śmierć jest łatwym do pokonania końcoworocznym egzaminem, a życie wieczne przypomina długie wakacje. Życie ziemskie jest po prostu szkołą zrozumienia Boga. Uczniowie nie są stworzeni do tego, żeby pozostać w ławkach przed czarną tablicą. Po egzaminie wyruszają na inne drogi.
Św. Teresa z Ávila porównała życie do nocy spędzonej w kiepskiej oberży. Dom Innocent, jeśli o niego chodzi, wyobraża sobie życie jako noc w pociągu.: „Ważna jest nie sama podróż, ale miejsce docelowe. Połowę życia spędzam na rozmyślaniu nad życiem wiecznym. Jest ono stałym tłem, które wyściela całą moją egzystencję. Nie boje się wielkiej Kostuchy. Ciekawi mnie ona. Wieczność przechodzi przez śmierć. Trzeba pokochać tę bramę, która zapozna nas z Ojcem. Urodziliśmy się dla nieba. Życie ziemskie i życie wieczne ściśle łączą się ze sobą. Czemu obawiać się punktu, w którym te rzeczywistości się stykają? Chrześcijanie nie wierzą już prawdzie w zmartwychwstanie ciał. Raj jest utożsamiany z pustką, po której snują się dusze. Ludzie są na obraz Boga. Aby zjednoczyć się z Bogiem, nie będzie konieczne opuszczenie naszego człowieczeństwa. Wieczność będzie znacznie bardziej ludzka, niż możemy to sobie wyobrazić. Powinniśmy pielęgnować wyobrażenia o życiu wiecznym”.
Fragment książki „Czas umierania. Ostatnie dni życia mnichów” Nicolas Diat
Nie masz jeszcze konta?
Utwórz konto