Wielu z nas pamięta z czasów szkolnych fartuszki czy mundurki. Był to obowiązkowy strój ucznia. No i oczywiście białe odpinane kołnierzyki, które mama po każdym powrocie ze szkoły obowiązkowo prała. Wchodząc do szkoły, trudno było odróżnić biedę od bogactwa, bo nawet ci, którym się nie powodziło tak dobrze, mieli taki sam fartuszek jak inni, czysty i wyprasowany. Trzeba tu obowiązkowo wspomnieć nauczycieli, których ceniło się przede wszystkim za wiedzę, życiową mądrość, podejście do ucznia, a nie oceniało według nowej, wystrzałowej fryzury, kreacji czy młodzieżowego żargonu, którym chcieliby „złapać” z nami wspólny język. Tu obowiązywały skromność i elegancja.
Skromność w ubiorze, zachowaniu, języku, stylu życia była wielką cnotą, którą brało się pod uwagę, zawierając znajomość, przyjaźń, czy decydując się na związanie się z kimś na całe życie w małżeństwie.
W majowym numerze chcemy przypomnieć cnotę skromności, bo w wielu środowiskach jest ona dzisiaj niedoceniana. Papież Franciszek napisał kiedyś na Twitterze, że „skromność jest istotną cnotą dla tego, kto chce być na wzór Jezusa cichy i pokornego serca” (29.12.2017 r.).
Stąd cnota ta wiąże się ściśle z wiarą, która prowadzi nas do szczęścia, do zbawienia. Aby było nam łatwiej iść drogą wiary, Jezus zostawił nam w Ewangelii konkretne wskazówki, postawił konkretne wymagania. Nie prosił nas, żebyśmy się wywyższali, zajmowali pierwsze miejsca. On umył swoim uczniom nogi, bo „nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć” (Mk 20, 28).
Jak więc w tak nieskromnych czasach wychowywać do skromności? Prymas kardynał Stefan Wyszyński zauważył już przed kilkudziesięciu laty, mając na uwadze dorosłe kobiety, że na ulicach zamiast matek pojawiły się „lalki”. Ciekawe, co powiedziałby dzisiaj? Skromność, czystość, pokora i odwaga cywilna wymagają wielu wyrzeczeń, do których z jednej strony potrzebna jest motywacja religijna, a z drugiej – otwarcie na wspomagające działanie łaski Bożej.
Pamiętajmy, że wiele osób, a także ich życie i to, co od nich otrzymaliśmy, doceniamy dopiero po latach. Może warto dzisiaj podziękować rodzicom, nauczycielom i wychowawcom za to, że nauczyli nas cnoty skromności. I nie rezygnujmy tak łatwo z tego, żeby ją przekazywać rówieśnikom lub kolejnym pokoleniom – naszym dzieciom i wnukom.