Boży plan Śladami Świętej Rodziny – miękka oprawa
Bawmy się razem z Aniołem Stróżem
8,00 zł
Pani Ziemi Grójeckiej
30,00 zł
Prowadzona metodycznie i umiejętnie – kronika jest niezastąpionym źródłem informacji oraz służy budowaniu jedności wspólnoty. Dokumentuje wydarzenia z życia róży/koła Żywego Różańca. Fakty dotyczące wspólnych wyjazdów, rekolekcji, zmianek, uroczystości parafialnych przeplatają się z ciekawostkami i twórczością poszczególnych członków. Do kroniki dołączona jest zakładka informująca: „Co warto zamieścić w kronice?”.
Rozważając starożytne określenia Maryi, zaczerpnięte z Biblii i z liturgii, odnajdujemy w nich nasze własne powołanie do świętości. Każde z tych wezwań kończymy ufną prośbą, zwracając się do Maryi: „Módl się za nami!”. Ona jest bowiem najpewniejszą Przewodniczką na drodze do świętości i Orędowniczką u Syna. Taka sama jest rola Kościoła, jako wspólnoty zbawienia. (...)
Litania loretańska jest nie tylko szkołą pobożności maryjnej, lecz także prawdziwym traktatem o misterium Kościoła. (...) Prosząc: „Módl się za nami”, pozwalamy im - Maryi i Kościołowi - zanosić nasze modlitwy wprost do Zbawiciela. Dzięki temu pośrednictwu modlitwa warg staje się kontemplacją tajemnic zbawczych.
Wspomnienia o Jezusie, wyryte w duszy Maryi, towarzyszyły Jej w każdej okoliczności, sprawiając, że powracała myślą do różnych chwil swego życia obok Syna” – pisał św. Jan Paweł II. Gdy w pierwsze soboty miesiąca zaczniemy dotrzymywać towarzystwa Bożej Matce w rozważaniu tajemnic różańca, wejdziemy na drogę duchowości Jej Niepokalanego Serca. Zawarte w tej książce rozmyślania o. Stanisława Przepierskiego OP mogą sprawić, że kwadrans przy Niepokalanym Sercu Maryi stanie się dla nas głębokim modlitewnym przeżyciem.
9,50 zł
W miesięczniku „Różaniec” temat marcowego numeru: Gniewajcie się, ale nie grzeszcie | Dobry i zły gniew | Święty gniew? | Co robić, gdy pojawi się gniew? | Z Maryją przez życie: Gorycz Ogrójca | Piękna Pani z La Salette | Katolik w świecie: Czas dany i zadany | Droga krzyżowa | W szkole Żywego Różańca: Nasi kochani ubodzy | Misjonarz (nie) tylko na post.
Raz w życiu spotkała mnie przy ołtarzu taka sytuacja, że mój kolega z pokoju obok, koncelebrując ze mną Mszę Świętą, podczas przekazania znaku pokoju odwrócił się i nie podał mi ręki.
Zaraz po Mszy podszedłem do niego, aby zapytać, o co chodzi. Okazało się, że jakaś osoba „uprzejmie mu doniosła”, że ja coś na niego nagadałem. Otworzyłem szeroko oczy i szczerze wyznałem, że nic takiego nie miało miejsca. Serdeczny uścisk dłoni i nasza wspólna poranna kawa – to był znak, że wszystko wróciło do normy. I choć dzisiaj każdy z nas pracuje w innej części diecezji, szanujemy się nawzajem, pamiętamy o życzeniach z okazji imienin, a gdy trafi się okazja, chętnie ze sobą rozmawiamy.
W Historii filozofii po góralsku ks. Józef Tischner pisał: „Istnieją trzy rodzaje prawdy: świento prowda, tyz prowda i gówno prowda”. Pomyślałem sobie, że podobnie jest z gniewem. Jest Boży gniew, święty gniew, jest też gniew, który niszczy i zabija miłość, przyjaźń, relacje w rodzinie, małżeństwie, pracy, sąsiedztwie.
Papież Franciszek, nawiązując do słów św. Pawła, który zaleca: „Niech nad waszym gniewem nie zachodzi słońce” (Ef 4, 30), mówił: „Ważne jest, aby wszystko zostało rozwiązane natychmiast, zanim zajdzie słońce. (…) Noc nie powinna być oddana diabłu”. To „natychmiast” jest bardzo ważne. Bo kiedy uczucie gniewu zamieszka na dłużej w naszym sercu, to wydobywa z nas o wiele cięższą „artylerię” słów, które coraz dotkliwiej ranią, zachowań, które jeszcze bardziej oddalają nas od siebie.
W numerze marcowym „Różańca” – w Wielkim Poście – poruszamy temat gniewu. Wchodząc w rozważania męki Pańskiej podczas nabożeństw drogi krzyżowej i Gorzkich żali, uświadamiamy sobie ogromną miłość Boga do nas, choć przez nasze grzechy – po ludzku sądząc – zasłużyliśmy na Jego słuszny gniew. On z krzyża nie rzuca gromami, ale modli się: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią” (Łk 23, 34). A po swoim zmartwychwstaniu pyta Piotra, który się Go trzy razy zaparł: „Czy miłujesz Mnie?” (J 21, 15).
Nie ma miejsca na gniew w sercu wypełnionym miłością. A jej źródłem jest przebite Serce Jezusa. Uczmy się trudnej sztuki przebaczania „natychmiast”, bez noszenia w sobie urazy. A jeśli w naszych wspólnotach różańcowych zdarzy się choćby maleńka iskra gniewu, nie wolno nam jej rozdmuchiwać, bo stanie się wielkim płomieniem. Chwytając do ręki różaniec, gaśmy ją w zarodku, spoglądając na słońce, aby nadchodząca „noc nie była oddana diabłu”.
ks. Szymon Mucha – redaktor naczelny „Różańca”
Format: |
|
---|
Nie masz jeszcze konta?
Utwórz konto