Róża wśród kolców
16,00 zł
Rozważając starożytne określenia Maryi, zaczerpnięte z Biblii i z liturgii, odnajdujemy w nich nasze własne powołanie do świętości. Każde z tych wezwań kończymy ufną prośbą, zwracając się do Maryi: „Módl się za nami!”. Ona jest bowiem najpewniejszą Przewodniczką na drodze do świętości i Orędowniczką u Syna. Taka sama jest rola Kościoła, jako wspólnoty zbawienia. (...)
Litania loretańska jest nie tylko szkołą pobożności maryjnej, lecz także prawdziwym traktatem o misterium Kościoła. (...) Prosząc: „Módl się za nami”, pozwalamy im - Maryi i Kościołowi - zanosić nasze modlitwy wprost do Zbawiciela. Dzięki temu pośrednictwu modlitwa warg staje się kontemplacją tajemnic zbawczych.
7,00 zł
Czerwcowy numer jest zachętą do podziękowania Bogu za każdego kapłana, którego „dał nam Bóg”. To próba odpowiedzi, dlaczego warto stawać w obronie kapłanów, kiedy dzisiaj w niektórych kręgach jest w dobrym tonie mówić o nich źle. Módlmy się więc o świętość kapłanów, kiedy trzeba upomnijmy ich, a jeśli zasłużą, to podziękujmy za to, że swoim życiem ukazali nam Chrystusa. Prośmy też o nowe i święte powołania kapłańskie, zakonne i misyjne. Na koniec dedykuję Wam słowa pieśni Kapłanów swoich dał nam Bóg, której refren niech stanie się naszą codzienną modlitwą: „Najświętsze Serce, ustrzeż ich / We wszystkich życia chwilach złych. / Niech czystym sercem służą Ci / Przez życia swego wszystkie dni”.
Pierwszą margaretkę otrzymałem, mając za sobą kilkanaście lat kapłaństwa. Wtedy zdawało mi się, że będąc w wirze duszpasterskiego działania, złapałem Pana Boga za nogi. Potem kolejna margaretka i następna. Przez lata uzbierało się ich kilkanaście. Kiedy zostałem proboszczem, pojawiły się nowe zadania: do duszpasterskich doszły sprawy remontowo-budowlane. Nie było już tak łatwo. Czasem zastanawiałem się, czy dam radę, czy udźwignę kolejne wyzwania, które Bóg przede mną postawił i wciąż stawia. Pomaga mi świadomość, że codziennie kilkanaście, a może więcej osób modli się za mnie, abym był dobrym, świętym kapłanem i abym wytrwał do końca.
Św. Jan Paweł II swoją adhortację posynodalną Pastores dabo vobis rozpoczął słowami proroka Jeremiasza: „Dam wam pasterzy według mego serca” (Jr 3, 15). Tak, Bóg nieustannie daje nam pasterzy, aby Jezusowy nakaz „Idźcie i nauczajcie wszystkie narody” (por. Mt 28, 19) mógł być realizowany w każdym pokoleniu. Czy łatwo być dzisiaj kapłanem według Serca Jezusa? Zawrotne tempo życia, coraz szybciej postępująca laicyzacja, utrata autorytetów i życie, jakby Boga nie było, wcale nie pomagają w rozwoju duchowym. Do tego skandale wywołane przez pojedynczych kapłanów, odejścia czy zgorszenia są okazją do medialnych ataków na księży i ukazywania kapłaństwa od jak najgorszej strony. Jednocześnie tylu młodych ludzi poszukuje dobrego spowiednika, kierownika duchowego. Tylu rodziców z wielkim zaufaniem posyła dzieci na katechizację, ciesząc się, że są zaangażowane w różne grupy parafialne: oaza, ministranci, schola, KSM itp.
Czerwcowy numer jest zachętą do podziękowania Bogu za każdego kapłana, którego „dał nam Bóg”. To próba odpowiedzi, dlaczego warto stawać w obronie kapłanów, kiedy dzisiaj w niektórych kręgach jest w dobrym tonie mówić o nich źle.
Módlmy się więc o świętość kapłanów, kiedy trzeba upomnijmy ich, a jeśli zasłużą, to podziękujmy za to, że swoim życiem ukazali nam Chrystusa. Prośmy też o nowe i święte powołania kapłańskie, zakonne i misyjne. Na koniec dedykuję Wam słowa pieśni Kapłanów swoich dał nam Bóg, której refren niech stanie się naszą codzienną modlitwą: „Najświętsze Serce, ustrzeż ich / We wszystkich życia chwilach złych. / Niech czystym sercem służą Ci / Przez życia swego wszystkie dni”.
ks. Szymon Mucha – redaktor naczelny „Różańca”
Nie masz jeszcze konta?
Utwórz konto