Pani Ziemi Grójeckiej
30,00 zł
Bezpośrednią inspiracją do pochylenia się nad osobą Maryi były dla mnie rekolekcje prowadzone przez Jose Prado Floresa, założyciela Szkoły Ewangelizacji Świętego Andrzeja (SESA). Zachęciły mnie one do odnalezienia prawdziwej ikony Maryi. Sięgnąłem wówczas po adhortacje apostolską Pawła VI Marialis cultus, w której znalazłem pomoce do renowacji ikony Maryi w moim życiu.
Jako podstawowe narzędzie obrałem klucz biblijny, czyli wskazanie jak Słowo Boże maluje Maryję. Paweł VI przypomniał o zasadzie chrystologicznej i eklezjologicznej, które pozwalają odkryć prawdziwą wartość Maryi w historii zbawienia, bez zagrożenia popełnienia błędu przewartościowania albo niedowartościowania Matki Bożej. Zrozumiałem wówczas, że ktoś, kto nie docenia Maryi, ponosi wielką stratę, ten zaś, kto przewartościowuje Jej rolę, zasłania prawdziwe piękno Matki Zbawiciela.
„Loretański kwadrans z Maryją” to niewielka, poręczna broszurka, która może stać się Twoim towarzyszem w codziennej modlitwie. Zawiera starannie dobrane modlitwy w różnych intencjach, które pomogą Ci w skupieniu i pogłębianiu relacji z Bogiem za przyczyną Matki Bożej Loretańskiej i Świętych Orędowników. Dzięki starannie dobranym tekstom każda chwila modlitwy może stać się bardziej owocna i pełna duchowej głębi. Niewielki format sprawia, że zawsze będzie pod ręką, zwłaszcza w chwilach gdy potrzebujesz duchowego wytchnienia.
Rozważania różańcowe w układzie brewiarzowym, które weźmiecie do ręki, mają za zadanie uruchomić wyobraźnię i wprowadzić w kontemplację, dzięki której człowiek zanurza się w tym, co jest jej przedmiotem. Dzisiaj, kiedy widzimy u wielu ludzi ochrzczonych ubóstwo ducha, brak czasu na modlitwę, Różaniec staje się szkolą modlitwy, w której przechodzimy z Maryją przez sceny z Ewangelii, „by czytać Chrystusa, by wnikać w Jego tajemnice, by zrozumieć Jego przesianie” (RVM, 14).
W dzisiejszym świecie coraz częściej zauważamy postawę utraty świadomości grzechu, nawet ciężkiego, stąd wielu nawet wierzących dyspensuje się od ich sakramentalnego wyznawania lub z korzysta z niego sporadycznie. Kardynał Piacenza, świadomy takiego stanu rzeczy, pragnie w swoich relacjach zachęcić do częstszej spowiedzi w świetle fatimskiego orędzia miłosierdzia, jakie sam Bóg kieruje do ludzkości. "Mam nadzieję - pisze Autor - że te refleksje pomogą wielu penitentom przystępować do sakramentu pokuty z wiarą i radością". Zachęca też i samych spowiedników, "aby sprawowali go z chęcią i oddaniem, aż do całkowitego poświęcenia się dla dusz (por.2 Kor 12,15)".
Od najdawniejszych czasów chrzest jest udzielany dzieciom, ponieważ jest laską i darem Bożym, które nie zakładają ludzkich zasług. – KKK 1282 –
Aby mogła rozwijać się łaska chrztu, ważna jest pomoc rodziców. Na tym polega także rola rodziców chrzestnych, którzy powinni być głęboko wierzący, a także zdolni i gotowi służyć pomocą nowo ochrzczonemu, zarówno dziecku, jak dorosłemu, na drodze życia chrześcijańskiego. – KKK 1255 –
Ochrzczeni stali się „żywymi kamieniami”, „budowani jako duchowa świątynia, by stanowić święte kapłaństwo” (1 P 2, 5). Przez chrzest uczestniczą oni w kapłaństwie Chrystusa, w Jego misji prorockiej i królewskiej; są „wybranym plemieniem, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem Bogu na własność przeznaczonym”, aby ogłaszać „dzieła potęgi Tego, który (ich) wezwał z ciemności do przedziwnego swojego światła” (1 P 2, 9). Chrzest daje udział w kapłaństwie wspólnym wiernych. – KKK 1268 –
Nasz Bóg jest potężnym Bogiem. Jest tak piękny, że nie moglibyśmy normalnie żyć tu na ziemi, jednocześnie patrząc na Jego oblicze. Kiedyś tak będzie, zobaczymy Go twarzą w twarz. Ale jeszcze nie dziś. Dziś może nam tylko zostawiać znaki. Pierwszy znak, jaki Bóg ma dla człowieka dotkniętego grzechem pierworodnym, to publiczne obmycie, które dokonuje się w chrzcie świętym. Dziecko przyniesione przez rodziców do kościoła witane jest we wspólnocie chrześcijan tak zwanym „znakiem czynu i słowa”. Czynu, to znaczy trzykrotnego zanurzenia dziecka w chrzcielnicy napełnionej wodą lub trzykrotnego polania go wodą po główce. A przy tym kapłan wypowiada słowa: „…(imię dziecka), ja ciebie chrzczę w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego”.
Pamiętam, jak kiedyś pokazywałem chrzcielnicę pewnemu kilkuletniemu chłopczykowi, wyjaśniając, do czego ona służy. Kiedy chłopiec usłyszał o potrójnym zanurzeniu dziecka, to ze śmiertelną powagą zapytał, czy nie można by w miejsce chrzcielnicy wstawić kabiny prysznicowej. Pewnie chciał przez to powiedzieć, że usprawniłoby to przebieg sakramentu chrztu i uczyniło ceremonię bardziej ciekawą. Ale przecież nie o to w tym wszystkim chodzi.
Od chwili polania wodą i wypowiedzenia sakramentalnej formuły przez szafarza chrztu świętego nowo ochrzczony należy do wspólnoty Kościoła i może korzystać z wszelkich łask, jakie Bóg zsyła na Kościół. Ma prawo do korzystania z innych sakramentów, ma prawo czerpać z wszelkiego dobra duchowego, jakim cieszy się Lud Boży. Sakrament chrztu w sposób tajemniczy łączy nas z osobą Jezusa Chrystusa.
Fragment książki: «Droga do Nieba Chrzest» ks. Piotr Pawlukiewicz
Wydawnictwo Sióstr Loretanek
Nie masz jeszcze konta?
Utwórz konto