Legendy z duszą
Do tych legend oprócz wspaniałych świętych trafili też ludzie zwyczajni, słabi, zbłąkani - podobni do nas - zbójnicy, karczmarze i kuglarze, uczeni i żacy, bogacze i biedacy, włóczędzy i żebracy, starcy i dzieci. Nikogo i niczego w legendach nie brakowało, ale Pan Bóg tam był obecny jak słońce i powietrze, jak początek i koniec, jak prawda i sens. Bez Niego te legendy byłyby tylko nudnym bajaniem, a ich bohaterowie byliby papierowi i nijacy. Szkoda, że takich legend teraz się nie opowiada, niewiele się pisze i czyta albo opowiada się je, tak, by nie było tam świętych, cudów ani Pana Boga.
O co modlą się święci?
Część tego tomu, gdzie znajduje się zakończenie pracy: Jak modlą się święci?, ma zupełnie inną strukturę niż część pierwsza. W prawdzie znajdują się w niej wizje opisane w taki sam sposób jak w części pierwszej (rozdział: Sylwetki świętych), znajdziemy także porównania odnoszące się do świętych (podobnie jak w Dziennikach), niemniej przeważają ogólne rozważania na temat świętości i wspólnoty świętych.
Dlaczego? Opowiadania
Napisałam książkę. Chcę, żeby stała się źródłem pociechy dla wielu zmartwionych. Może dla kogoś będzie iskierką nadziei wzniecającą płomień przemiany. To utwór o cierpieniu, któremu towarzyszy ogromna miłość, o łzach, które mają katartyczny charakter, o grzechu, z niewoli którego wyzwala tylko przebaczenie. Jeśli tylko zechcecie ją przeczytać, będę zachwycona.