Charles J. Chaput OFMCap, emerytowany arcybiskup Filadelfii, w książce „Za co Warto Umierać Myśli o Tym Dla Czego Warto Żyć” zabiera nas w intelektualną podróż pełną wyzwań, przed którymi – podobnie jak przed śmiercią – nie sposób uciec. Z właściwą sobie mądrością i szczerością, stawia przed Czytelnikiem najważniejsze pytania: po co jesteśmy? dla czego warto żyć? Czy choćby to tytułowe: za co warto umierać? […]
Przyglądając się kwiatom, ich wzrostowi i przekwitaniu, ich przemianie w owoce, poznając ich cechy i właściwości, możemy przez analogię dostrzec wiele spraw ze swojego życia i historii zbawienia. Tę właśnie możliwość wykorzystał Autor małego albumu Ujrzałem Blask Boga. Zdjęcia kwiatów w różnych fazach ich rozwoju ilustrują tutaj rozbudowaną parafrazę wyznania wiary zawartego w Credo. Krótkie teksty, nawiązujące do fragmentów biblijnych, streszczają prawdy wiary.
W 1994 roku Pierwszy Synod Biskupów dla Afryki z jasnością, która stanowi autorytet, rozeznał specyficzne powołanie Kościoła w Afryce jako rodziny Boga. Kilka miesięcy później w Kairze Międzynarodowa Konferencja Demograficzna „Ludność i Rozwój” wymyśliła rzekomy „globalny konsensus” wokół „zdrowia oraz praw seksualnych i reprodukcyjnych”, program działania nieodwracalnie skażony perspektywą zachodniej rewolucji seksualnej. Agresywne wdrażanie planu działania z Kairu w Afryce, na które międzynarodowa wspólnota przeznacza każdego roku miliardy dolarów, stawia Kościół przed naglącymi wyzwaniami duszpasterskimi. Aby pełniej zdać sobie sprawę z ich ogromu, niniejsza analiza przedstawia całościowe spojrzenie na dokonania agentów z Kairu w Afryce w ciągu ostatnich dwudziestu lat i na ich strategię po 2014 roku. Wobec takich ataków na rodzinę, oby Kościół miał odwagę pełnić swoją proroczą i niezastąpioną misję dla dobra ludzkości!
Czystość serca jest każdemu człowiekowi zadana. Musi on stale podejmować trud opierania się siłom zła, tym działającym z zewnątrz i tym z wewnątrz - siłom, które chcą go od Boga oderwać. I tak w sercu ludzkim rozgrywa się nieustanna wałka o prawdę i szczęście. Aby zwyciężyć w tej walce, człowiek musi się zwrócić ku Chrystusowi. Może zwyciężyć tylko umocniony Jego mocą, mocą Jego Krzyża i Jego Zmartwychwstania.
O początkach i rozwoju niektórych nabożeństw warto niekiedy pisać – po to, by w końcu zebrać nagromadzone o nich wiadomości i poszczyć o nowe, w międzyczasie odkryte, źródła, tak żeby dotyczący ich materiał ukazać w nowym świetle. Taki właśnie cel przyświeca niniejszemu przedstawieniu pewnego etapu historii modlitwy różańcowej. Składające się na to opracowanie różne studia nad nabożeństwem różańcowym – obejmujące okres od roku 1475 do roku 1572 – stanowią, każde na swój sposób, przyczynki do lepszego poznania owego nabożeństwa, chociaż – co jest oczywiste – nie zamierzają ani nie mogą dać pełnej o nim wiedzy, a przy tym nie wyczerpują też tego tematu.
Rozważania różańcowe w układzie brewiarzowym, które weźmiecie do ręki, mają za zadanie uruchomić wyobraźnię i wprowadzić w kontemplację, dzięki której człowiek zanurza się w tym, co jest jej przedmiotem. Dzisiaj, kiedy widzimy u wielu ludzi ochrzczonych ubóstwo ducha, brak czasu na modlitwę, Różaniec staje się szkolą modlitwy, w której przechodzimy z Maryją przez sceny z Ewangelii, „by czytać Chrystusa, by wnikać w Jego tajemnice, by zrozumieć Jego przesianie” (RVM, 14).
Nie masz jeszcze konta?
Utwórz konto