Byłem małym chłopcem, kiedy ciężko zachorowałem. Lekarze nie dawali mi szans na przeżycie – wyznaje Autor. Mimo to wyzdrowiał, został kapłanem. Wie, że życie zawdzięcza wstawiennictwu św. Józefa. Dlatego chcę Ci z całego serca polecić na Twoją osobistą drogę św. Józefa – pisze do każdego z nas. Czy możemy wyobrazić sobie lepszego orędownika niż ten, który był opiekunem i obrońcą Maryi i Jezusa? Któż lepiej niż on zrozumie troski narzeczonych, mężów, ojców – ale również matek walczących o swoje dzieci?
O nim, o Józefie Niezawodnym, jest ta książka.
Ostateczna doskonałość istnienia człowieka nie tyle rozstrzyga się w Szekspirowskiej myśli: „Być albo nie być?”, ile w fundamentalnym pytaniu: Jak być, aby własne życie uczynić darem tej Boskiej Miłości? Czym jest ta cudowna Miłość stwórcza i zbawcza, objawiona w Osobie wcielonego Syna Bożego, Jezusa z Nazaretu, darująca się każdemu człowiekowi „do końca” w znaku krzyża i śmierci na Golgocie? Czym w świetle i świętości Jej zmartwychwstania powinna być w myśli, słowie i czynie miłość osoby ludzkiej, pielgrzymującej ku swojej pełni w transcendentnym Niebie - Praźródle i najwyższym Celu stworzenia? A czym jest w kontekście namysłu nad Miłością jej totalna negacja: nienawiść - największy absurd, bezsens i definitywna zdrada racjonalności i wolności ducha?
Czuję te wiersze przez skórę, pulsują w mojej krwi, mam nieodparte wrażenie, że zaglądam do własnych notatek. Z wielu powodów. Wspólnota pokoleniowa. Polszczyzna cyzelowana w tych samych laboratoriach: ambona i konfesjonał, sala wykładowa i punktowane artykuły. Warszawa i Śląsk nie tak odległe, wbrew pozorom. Ale nade wszystko: wspólnota losu, wspólnota fundującego naszą tożsamość sakramentu, ten sam ruch w nas, pod dnem wszystkich doświadczeń i rzeczy, w samych trzewiach naszego życia, gest z którego wszystko: nasze „tak” powiedziane Temu, który rzekł do nas: „ty pójdź za Mną”. Jesteśmy obaj księżmi rzymskokatolickimi, gdzieś miedzy 60 a 70 rokiem życia.
Zakładka z wizerunkiem Świętego Józefa z Dzieciątkiem autorstwa Margherita Gallucci . Na odwrocie modlitwa "Telegram dla wybłagania szybkiego ratunku".
Błagam Cię dla miłości Boga i Najświętszej Maryi Panny, Twej Oblubienicy, racz nam wyjednać łaskę ostatecznego zbawienia i wszystkie łaski nam potrzebne, szczególnie tę wielką łaskę... Pospiesz mi na ratunek św. Patriarcho i pociesz mnie w mym strapieniu. O św. Józefie, Przyjacielu Serca Jezusa, wysłuchaj mnie! - fragment modlitwy -
Nie masz jeszcze konta?
Utwórz konto