Dobra baśń powinna mieścić w sobie prawdę o wiele większą od wszystkiego, co w niej zmyślone. Wtedy nie mami, ale i zaciekawia, i wzrusza, i uczy. A jeśli ta prawda odbija w sobie jak lustro prawdę Bożą, to jest opowieścią o Tobie, o mnie, o nas... I te baśnie takie są. - br. Tadeusz Ruciński -
Do książki jest dołączona płyta CD z nagraniem wszystkich baśni (czyta Alina Janowska).
Ostateczna doskonałość istnienia człowieka nie tyle rozstrzyga się w Szekspirowskiej myśli: „Być albo nie być?”, ile w fundamentalnym pytaniu: Jak być, aby własne życie uczynić darem tej Boskiej Miłości? Czym jest ta cudowna Miłość stwórcza i zbawcza, objawiona w Osobie wcielonego Syna Bożego, Jezusa z Nazaretu, darująca się każdemu człowiekowi „do końca” w znaku krzyża i śmierci na Golgocie? Czym w świetle i świętości Jej zmartwychwstania powinna być w myśli, słowie i czynie miłość osoby ludzkiej, pielgrzymującej ku swojej pełni w transcendentnym Niebie - Praźródle i najwyższym Celu stworzenia? A czym jest w kontekście namysłu nad Miłością jej totalna negacja: nienawiść - największy absurd, bezsens i definitywna zdrada racjonalności i wolności ducha?
„Twoja Pierwsza Komunia Święta jest dla ciebie najważniejszą sprawą z całego życia” — pisze Autor — i podpowiada dzieciom, jak najlepiej przygotować się do tego wydarzenia. Dzięki lekturze tej książeczki mały Czytelnik może przeżyć wspaniały czas duchowego wzrostu. Pewne dziecko, przygotowane w podobny sposób, na pytanie, co to jest niebo, powiedziało: „Niebo to jest Pierwsza Komunia Święta, która się nigdy nie kończy”.
«Szczęśliwi, którzy strzegą przykazań, w każdym czasie czynią to, co sprawiedliwe» (Ps 106, 3). Bracia i Siostry, rozważanie miłości Boga, która objawiła się w Sercu Chrystusa, domaga się od człowieka odpowiedzi. Nie zostaliśmy tylko wezwani do kontemplowania tajemnicy miłości Chrystusa, ale do uczestniczenia w niej. Chrystus mówi: «jeżeli Mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania » (J 14,15). Stawia w ten sposób przed nami wezwanie, a zarazem warunek: chcesz Mnie miłować, zachowuj przykazania, przestrzegaj świętego prawa Bożego, chodź ścieżkami, które Bóg ci wskazuje, które Ja ci wskazałem przykładem mego życia. - Elbląg, 6 czerwca 1999 r. -
Rozważając starożytne określenia Maryi, zaczerpnięte z Biblii i z liturgii, odnajdujemy w nich nasze własne powołanie do świętości. Każde z tych wezwań kończymy ufną prośbą, zwracając się do Maryi: „Módl się za nami!”. Ona jest bowiem najpewniejszą Przewodniczką na drodze do świętości i Orędowniczką u Syna. Taka sama jest rola Kościoła, jako wspólnoty zbawienia. (...)
Litania loretańska jest nie tylko szkołą pobożności maryjnej, lecz także prawdziwym traktatem o misterium Kościoła. (...) Prosząc: „Módl się za nami”, pozwalamy im - Maryi i Kościołowi - zanosić nasze modlitwy wprost do Zbawiciela. Dzięki temu pośrednictwu modlitwa warg staje się kontemplacją tajemnic zbawczych.
Dominikanin, bł. Alan z La Roche (1428-1475) to prawdziwy apostoł Różańca. Jego istotny wkład w rozwój i odnowienie <<Psałterza Jezusa i Matki Bożej>>, jak nazwał tę modlitwę, nie podlega dyskusji. Wyróżnił w niej choćby i zalecał tematyczne wyodrębnienie tzw. płaszczyzn medytacyjnych (chrystologicznej, mariologicznej oraz naśladowczej, dotyczącej dostrzegania cnót Jezusa i Maryi oraz potrzeby wdrażania ich we własne życie). Wprowadził nadto podział na tzw. dziesiątki Pozdrowień anielskich (razem 15) oraz trzy części: radosną, bolesną i chwalebną (po 50 ,,Zdrowaś" każda), czym nawiązał do liczby Psalmów (150). Podział ten podjął św. Pius V w bulli Consueverunt (1569), określając kanon Różańca.
Bóg poszukuje człowieka. Niezależnie od tego, jak daleko człowiek odszedł, a nawet wtedy, gdy świadomie nie szuka on Boga. Często pomaga w tym Maryja – matczyną miłością zdobywa ludzi i prowadzi ich do Syna, by odnaleźli upragnione szczęście. Świadczą o tym historie nawróceń opisane w niniejszym zbiorze.
Nie masz jeszcze konta?
Utwórz konto