Ciocia Ewa, Basia, a także dwie panie z wiersza „Krawcowe”, istnieją naprawdę. Także baca oraz górka, na którą wjeżdżała furka. Niektórzy bohaterowie tych wierszyków już się w nich rozpoznali, ale niektórzy nie wiedzą, że stali się inspiracją dla autorki. A może ktoś z czytelników odnajdzie tam swoją podobiznę? Warto więc przeczytać te zabawne i ciepłe wierszyki, w których nie tylko dzieci znajdą coś dla siebie…
Po 50 latach od powstania to najwspanialsze dzieło mariologiczne XX w., perła chrześcijańskiej duchowości trafia do rąk polskiego czytelnika. Dzieło wyjdzie w trzech tomach. Pierwszy tom to wspaniała wizja Maryi zbudowana na niezwykłej znajomości Pisma Świętego. Dech w piersi zapiera ukazanie Niepokalanej Dziewicy jako centrum Bożego planu zbawienia. (...)
Każdy kolejny dzień i każdy następny tweet stwarzają okazję do szczególnego zatrzymania się nad słowem Bożym, a poprzez Twittera podzielenia się przemyśleniami ze znaczną grupą odbiorców. (…) Przekazywana do waszych rąk publikacja książkowa uświadamia, że życie zamieszczanych w Internecie treści nie kończy się tylko z chwilą wyłączenia komputera lub innego mobilnego urządzenia.
Nie żałujmy czasu na nawiedzanie naszego Pana, gdy samotny przebywa w kościele. O jakże niewymowną pociechę sprawi każdemu z nas ten czas, który spędzimy przed Najświętszym Sakramentem, i ile korzyści przyniesie. Prośmy Go o wiele, o bardzo wiele, bo więcej nawet, niż się spodziewamy, dać nam może i da w życiu i wieczności. Aby modlitwa była wysłuchana, niepotrzebne są mądre i liczne słowa, wystarczą proste i krótkie, byle w nich ujawniła się głęboka wiara w Krzyż i pokora przed Bożym Majestatem. Oto jeden ze sposobów nawiedzenia Najświętszego Sakramentu.
Bezpośrednią inspiracją do pochylenia się nad osobą Maryi były dla mnie rekolekcje prowadzone przez Jose Prado Floresa, założyciela Szkoły Ewangelizacji Świętego Andrzeja (SESA). Zachęciły mnie one do odnalezienia prawdziwej ikony Maryi. Sięgnąłem wówczas po adhortacje apostolską Pawła VI Marialis cultus, w której znalazłem pomoce do renowacji ikony Maryi w moim życiu.
Jako podstawowe narzędzie obrałem klucz biblijny, czyli wskazanie jak Słowo Boże maluje Maryję. Paweł VI przypomniał o zasadzie chrystologicznej i eklezjologicznej, które pozwalają odkryć prawdziwą wartość Maryi w historii zbawienia, bez zagrożenia popełnienia błędu przewartościowania albo niedowartościowania Matki Bożej. Zrozumiałem wówczas, że ktoś, kto nie docenia Maryi, ponosi wielką stratę, ten zaś, kto przewartościowuje Jej rolę, zasłania prawdziwe piękno Matki Zbawiciela.
O początkach i rozwoju niektórych nabożeństw warto niekiedy pisać – po to, by w końcu zebrać nagromadzone o nich wiadomości i poszczyć o nowe, w międzyczasie odkryte, źródła, tak żeby dotyczący ich materiał ukazać w nowym świetle. Taki właśnie cel przyświeca niniejszemu przedstawieniu pewnego etapu historii modlitwy różańcowej. Składające się na to opracowanie różne studia nad nabożeństwem różańcowym – obejmujące okres od roku 1475 do roku 1572 – stanowią, każde na swój sposób, przyczynki do lepszego poznania owego nabożeństwa, chociaż – co jest oczywiste – nie zamierzają ani nie mogą dać pełnej o nim wiedzy, a przy tym nie wyczerpują też tego tematu.
Ceremoniał Żywego Różańca to doskonała pomoc dla duszpasterzy, zelatorów i członków róż różańcowych. Składa się z czterech części. W pierwszej znajdują się błogosławieństwa udzielane członkom wspólnoty i zelatorom, druga jest pomocą w przeżyciu comiesięcznych spotkań członków Żywego Różańca, związanych ze zmianą tajemnic różańcowych, w trzeciej części zamieszczone są teksty pomocnicze do celebracji różnych wydarzeń we wspólnocie w ciągu roku liturgicznego, a czwarta zawiera modlitwy i rozważania, z których można skorzystać w obliczu śmierci bliskich.
Nie masz jeszcze konta?
Utwórz konto