Spotkać żywego Boga w Słowie, to nauczyć się siadać u stóp Jezusa: aby Go słuchać, by się Nim nasycić, by znaleźć w Nim prawdziwy odpoczynek , aż w końcu by odnaleźć Pana w zwykłej codzienności.
Coraz częściej chcąc rozwijać i pogłębiać swoje życie duchowe powracamy do rozważań Słowa Bożego. Nowowydany V tom Lectio Divina, obejmujący dni powszednie okresu zwykłego (rok II) może nam w tym skutecznie pomóc.
Rozważając starożytne określenia Maryi, zaczerpnięte z Biblii i z liturgii, odnajdujemy w nich nasze własne powołanie do świętości. Każde z tych wezwań kończymy ufną prośbą, zwracając się do Maryi: „Módl się za nami!”. Ona jest bowiem najpewniejszą Przewodniczką na drodze do świętości i Orędowniczką u Syna. Taka sama jest rola Kościoła, jako wspólnoty zbawienia. (...)
Litania loretańska jest nie tylko szkołą pobożności maryjnej, lecz także prawdziwym traktatem o misterium Kościoła. (...) Prosząc: „Módl się za nami”, pozwalamy im - Maryi i Kościołowi - zanosić nasze modlitwy wprost do Zbawiciela. Dzięki temu pośrednictwu modlitwa warg staje się kontemplacją tajemnic zbawczych.
Istota nabożeństwa polega na wynagradzaniu za grzechy popełniane przeciwko Niepokalanemu Sercu Matki Najświętszej. Jest odpowiedzią Jej dzieci na zniewagi i krzywdy wyrządzone Matce Boga i naszej. Nabożeństwo pierwszych pięciu sobót miesiąca powoduje w sercach praktykujących je wzrost miłości do Boga, Maryi i bliźnich oraz prowadzi do zbawienia.
Kiedy Ojciec zamierzał wysłać Syna na ziemię, postanowił, że będzie miał Matkę, musiał więc stworzyć istotę godną takiego macierzyństwa. Zebrał wszelkie piękno, jakie tylko Wszechmoc Boża mogła stworzyć, zebrał wszelką świętość i wszelką cnotę, i miłość przewyższającą śpiew Serafinów, nadto tkliwość najdoskonalszej z matek - i te skarby bezcenne zamknął w jednym sercu, Sercu Jego Matki.
W dzisiejszym świecie coraz częściej zauważamy postawę utraty świadomości grzechu, nawet ciężkiego, stąd wielu nawet wierzących dyspensuje się od ich sakramentalnego wyznawania lub z korzysta z niego sporadycznie. Kardynał Piacenza, świadomy takiego stanu rzeczy, pragnie w swoich relacjach zachęcić do częstszej spowiedzi w świetle fatimskiego orędzia miłosierdzia, jakie sam Bóg kieruje do ludzkości. "Mam nadzieję - pisze Autor - że te refleksje pomogą wielu penitentom przystępować do sakramentu pokuty z wiarą i radością". Zachęca też i samych spowiedników, "aby sprawowali go z chęcią i oddaniem, aż do całkowitego poświęcenia się dla dusz (por.2 Kor 12,15)".
Pierwsze maszyny drukarskie ks. Ignacy Kłopotowski zakupił w 1927 r., po czym urządził drukarnię – na ul. Tamka 46 w Warszawie. Po śmierci Ojca Założyciela siostry przeniosły drukarnię na ul. Sierakowskiego 6, na warszawską Pragę. Tu Wydawnictwo i Drukarnia Loretańska działały 62 lata. Od roku 1989 mają one swoją siedzibę na ul. Żeligowskiego 16/20 w Warszawie-Rembertowie.
By bliżej poznać specyfikę loretańskiego wydawnictwa, które ma już wieloletnią tradycję, warto wrócić pamięcią do jego początków, by chociażby w ten sposób przekonać się, że przy ówczesnej technice trzeba było o wiele bardziej natrudzić się przy pracy nad tworzeniem pisma czy książki.
Podstawowym materiałem zecerskim była czcionka. Są to pojedyncze, metalowe litery, cyfry, znaki, ewentualnie też ornamenty, które odpowiednio ułożone w tzw. kasztach, umocowane sznurem, tworzyły zwarty tekst.
Kaszta to przyrząd zecerski w kształcie szuflady, podzielony na przegródki.
Ułożone w kasztach czcionki nakrapiano farbą i następnie odbijano je na arkuszu w celu np. przekazania tekstu do korekty.
A oto maszyna do składania i odlewu wierszy – intertyp, bardzo podobny do linotypu.
Gilotyna – maszyna do krojenia papieru metodą noża. Obcina lub rozcina stos arkuszy. Używana była również (tak zresztą jest do dzisiaj) do przycinania arkuszy przy oprawie.
A to już maszyna do druku, a dokładnie XIX-wieczna maszyna drukarska kieratowa.
Wszystkie wymienione wyżej czynności – m.in. przy pomocy opisanych urządzeń – odbywały się w tzw. zecerni. Wydrukowane arkusze trafiały do introligatorni, gdzie maszynowo je falcowano, potem prasowano, szyto i sklejano, a następnie oprawiano w gotowe książki.
Zaprezentowana powyżej technika drukarska, uzyskana dzięki pokazanym na zdjęciach maszyn, to tzw. druk typograficzny, wykonywany metodą druku wypukłego. Tym sposobem siostry loretanki pracowały aż do 1993 r. Później przeszły na tzw. technikę offsetową, współcześnie bardzo popularną odmianę druku płaskiego. Ma ona szczególnie szerokie zastosowanie przy wydawnictwach kolorowych – przy produkcji plakatów, wielobarwnych czasopism i książek, wkładek, wklejek itp. Praca w drukarni nigdy nie należała i nadal nie należy do zajęć prostych i lekkich. Mimo że technika drukarska została znacznie unowocześniona, nadal wymaga wiele wysiłku, uwagi i staranności.
Nie masz jeszcze konta?
Utwórz konto