„Kim jest dżentelmen? To człowiek, którego wszyscy chętnie witają i którego widokiem się cieszą. To człowiek, który umie się odnaleźć w każdym towarzystwie i pomóc różnym osobom stosownie do okoliczności. Tej sztuki można, a nawet trzeba, wytrwale się uczyć.
Nikt nie może zostać dżentelmenem raz na zawsze. Trzeba stawać się nim codziennie. Każdy spotkany człowiek, każde wydarzenie wymagają uwagi i mądrego postępowania.
Nie stawiał granicy między modlitwą i pracą. Najbliższe otoczenie wiedziało, że cała jego rozległa działalność duszpasterza, wydawcy, redaktora i ojca ubogich przeniknięta była modlitwą. W przypływie szczerości zwierzył się: ,,Tajemnica moja w jednym słowie się mieści: Najświętszy Sakrament". Wszystko, co ks. Ignacy napisał o Eucharystii i modlitwie, to sprawdzona przez niego recepta na świętość.
Tajemnica Krzyża ma to do siebie, że z niebywałą mocą integruje człowieka, który ją zgłębia. Autor pełnią siebie ukochał Krzyż. Ta miłość przemieniła się w cierpienie, które od jakiegoś czasu nie odstępuje od niego. Jakże innych barw nabiera codzienność, kiedy patrzy się na nią przez pryzmat cierpienia. Obraz nie jest rozmyty, złudny... Wszystko staje się ostre, wyraźne... Nie ma miejsca, czasu i chęci na polemiczne tłumaczenie tego, co oczywiste. Kiedy w takich okolicznościach kontempluje się Krzyż, to nie sposób do niego nie przylgnąć, samemu nie stać się Krzyżem...
W uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, 8 grudnia 1964 r., 82-letni ks. Dolindo Ruotolo zaczął pisać dzieło swego życia, trzytomowy traktat pt. Maryja Niepokalana. Matka Boga i Matka nasza. Praca nad tysiącem stron tekstu zajęła ks. Dolindo prawie pięć lat. Zanim jednak zaczął pisanie, kapłan zapytał Maryję: „Chcesz, żebym napisał duszom o Tobie?”. „Napisz z miłości do Mnie” – odpowiedziała Matka Boża.
Bóg poszukuje człowieka. Niezależnie od tego, jak daleko człowiek odszedł, a nawet wtedy, gdy świadomie nie szuka on Boga. Często pomaga w tym Maryja – matczyną miłością zdobywa ludzi i prowadzi ich do Syna, by odnaleźli upragnione szczęście. Świadczą o tym historie nawróceń opisane w niniejszym zbiorze.
Rozważając starożytne określenia Maryi, zaczerpnięte z Biblii i z liturgii, odnajdujemy w nich nasze własne powołanie do świętości. Każde z tych wezwań kończymy ufną prośbą, zwracając się do Maryi: „Módl się za nami!”. Ona jest bowiem najpewniejszą Przewodniczką na drodze do świętości i Orędowniczką u Syna. Taka sama jest rola Kościoła, jako wspólnoty zbawienia. (...)
Litania loretańska jest nie tylko szkołą pobożności maryjnej, lecz także prawdziwym traktatem o misterium Kościoła. (...) Prosząc: „Módl się za nami”, pozwalamy im - Maryi i Kościołowi - zanosić nasze modlitwy wprost do Zbawiciela. Dzięki temu pośrednictwu modlitwa warg staje się kontemplacją tajemnic zbawczych.
Nie masz jeszcze konta?
Utwórz konto