Globalizacja zachodniej rewolucji kulturowej
Oto jedno z „najważniejszych i zarazem najodważniejszych dzieł współczesnej kultury naukowej” – zaznaczył w przedmowie ks. prof. dr hab. Tadeusz Guz. Książka ta porusza zagadnienie globalnej rewolucji kulturowej, której celem jest – jak określiła Autorka we wstępie – „rozprzestrzenienie na całym świecie (...) nowej etyki, która ma (...) charakter sekularystyczny; jest ona wynikiem rewolucji feministycznej, seksualnej i kulturowej”. Niezwykle więc to cenna książka, tym bardziej, że współcześnie „panuje ogromna niewiedza na temat problemów antropologicznych związanych z rewolucją kulturową i nową etyką”. Publikacja ta wychodzi naprzeciw tym potrzebom. Dzięki znajomości problemu możliwe jest rozeznanie, które „nie polega na wyrywaniu chwastów rosnących razem z pszenicą, lecz na uczeniu się ich rozpoznawania oraz na zbieraniu pszenicy”. To praktyczne oraz wyczerpujące opracowanie kierujemy nie tylko do pedagogów i wychowawców, ale do wszystkich tych, którzy pragną mieć świadomość problematyki rewolucji kulturowej.
Obcy w obcej ziemi
Arcybiskup Chaput w swojej najnowszej książce - inteligentnej, celnej, rzeczowej, dowcipnej i inspirującej - wyraziście przedstawia, czym powinien być i jak powinien działać Kościół w kontekście postchrześcijańskiej kultury. Powołując się na autorów tak różnych jak Alexis de Tocqueville, kardynał Newman, Benedykt XVI, MacIntyre czy starożytny autor Listu do Diogenta, dowodzi, że Kościół nie powinien wycofywać się ze świata, ale że ma być wewnątrz niego światłem i zaczynem. Gorąco polecam tę książkę każdemu, kogo interesuje wzajemne oddziaływanie wiary i kultury. - bp Robert Barron, autor serii: katolicyzm- pasjonująca podróż w głąb wiary -
Bez wytchnienia
Nigdy nie sądziłem i nie przewidywałem, aby mi przyszło kiedykolwiek przed śmiercią opuścić Lublin. A stało się to. Wyjeżdżam do Warszawy dla pracy redakcyjnej, którą prowadzę za pozwoleniem wysokiej mojej Władzy. Zostawiam Lublinowi siedemnaście lat kapłaństwa swego. Najpiękniejszy to okres życia mego... W zamian za to biorę z sobą na pamiątkę ciężki krzyż najrozmaitszych cierpień, które w Lublinie przeszedłem. [...] Ale serca dla Lublina nie straciłem; owszem, zachowuję je w tej nadziei, że ono mię kiedyś sprowadzi do Lublina z powrotem. Ignacy odłożył pióro do kałamarza i przebiegł wzrokiem tekst, który właśnie napisał.