Kiedy zacząłem wpisywać w wyszukiwarkę internetową temat numeru „na wakacje z…”, wyskoczyły mi od razu podpowiedzi: z psem, niemowlakiem, biurem podróży, z rocznym dzieckiem. Ale kiedy dokończyłem pisać: „… z Jezusem”, nie było już ani jednej podpowiedzi. A przecież dane pokazują wyraźnie, że co roku w czasie wakacji to Kościół katolicki staje się gigantycznym biurem podróży. Jest największym organizatorem letniego wypoczynku dla setek tysięcy dzieci i młodzieży.
Wszędzie, gdziekolwiek bywałem podczas wakacji – w górach, nad morzem, nad jeziorami, mogłem spotkać wiele grup dzieci i młodzieży, ale i dorosłych – z siostrą zakonną lub z księdzem. A co można powiedzieć o kilku czy nawet kilkunastu dniach „rekolekcji w drodze” podczas pieszej pielgrzymki na Jasną Górę? To niesamowite, że tylu ludzi pragnie czas wakacji spędzić z Jezusem, mimo pełnego wachlarza propozycji biur podróży, które oferują odwiedzenie ciekawych miejsc w Polsce i za granicą, za którymi stoi masa atrakcji. Oni wręcz nie wyobrażają sobie, aby mogło być inaczej! I to jest piękne świadectwo wiary, którego potrzebuje współczesny człowiek. Bo, niestety, często bywa i tak, że wyrywając się z domu, uciekając od pracy, wielu szuka okazji do tego, aby się dosłownie „wyszaleć”, „odreagować”. I zazwyczaj wtedy taka osoba wraca z wymarzonych wakacji jeszcze bardziej zmęczona, pogruchotana duchowo.
Nie możemy także zapominać o tym, że wiele rodzin z wielkich miast wyjeżdża razem z dziećmi na wakacje do dziadków na wieś. I tu mają okazję przez tydzień czy dwa nie tylko oddychać świeżym powietrzem, ale „nasiąknąć” modlitwą babci, która klęka przed dużym obrazem Matki Bożej zawieszonym nad łóżkiem i codziennie szepcze Różaniec. To także czas spędzony z dziadkiem przy pracy w polu. Zaobserwować można wówczas, że dziadek kreśli znak krzyża i błogosławi dojrzałe łany zboża przed rozpoczęciem żniw. To także wyprawa w niedzielę do drewnianego wiejskiego kościoła, gdzie „pachnie Bogiem”. I czasem te dni spędzone u dziadków zostają w pamięci i w sercu, kiedy powróci się znów do codzienności w wielkich blokowiskach i hałasie pędzących samochodów. Bo był to czas, kiedy w ciszy, radości i pracy obecny był Jezus. Wszystkim Czytelnikom życzymy udanych wakacji i odpoczynku i dedykujemy pielgrzymkową piosenkę:
„Jezus! Jezus! Jezus o poranku, Jezus i w południe!
Jezus! Jezus! Jezus, gdy zapada zmrok!
Wędruj z Nim! Wędruj z Nim! Wędruj o poranku, wędruj i w południe!
Wędruj z Nim! Wędruj z Nim! Wędruj, gdy zapada zmrok!”.